Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- REPORTAŻ
Moderator: Moderator
- Admin
- Główny
- Posty: 8992
- Rejestracja: środa, 3 marca 2010, 23:22
- Skąd jesteś: Warszawa
- Wersja Kia Sorento: Kia Sorento I
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: A/T-TIPTRONIC
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2005
- Kolor: Niebieski
- Twoje poprzednie Sorento: 2.5 CRDI (140KM) 2003EX M/T Złoty
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 48 times
- Kontaktowanie:
Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- REPORTAŻ
Akcja pomocy dzieciom z Domu Dziecka w Dubience
Dubienka – wieś w Polsce położona w województwie lubelskim, w powiecie chełmskim, w gminie Dubienka.
W niej Dom Dziecka, tak biedny, że dzieci nie miały tam praktycznie nic, a czas wypełniony był obowiązkami, bo jakoś trzeba było go zapełnić.
Pan Dyrektor Piotr Łobocki nie szczędził wysiłków i pisał do wszystkich możliwych instytucji o pomoc. Jak mu odmawiali to pisał jeszcze raz i jeszcze.
W ten sposób zostawił swój ślad i tak go znaleźliśmy.
Po rozmowie wiedzieliśmy już co jest potrzebne dzieciom, że najbardziej przydałaby się sala komputerowa, ponieważ jedyny komputer jakim dysponują dzieci to rozsypujący się grat. Rozpoczęliśmy więc zbiórkę pieniędzy oraz darów.
Było ciężko, dopóki nie natrafiliśmy na osobę, która umożliwiła nam zakup komputerów po bardzo specjalnej cenie.
Gdy dowiedział się, że to dla dzieci, dostaliśmy bezpłatnie jeszcze fotele i krzesła
Wstąpiła w nas nadzieja, że jednak może to się udać.
Następna osoba na hasło Dom Dziecka, odstąpiła nam stoły do komputerów, rezygnując z zarobku przy sprzedaży.
Mimo, że tanio to na to wszystko potrzebne były pieniądze.
I wtedy wkroczyli forumowicze.
Codziennie Joanka księgowała jakąś wpłatę i co chwila ktoś pisał, że jak będzie jeszcze potrzeba to wpłaci więcej .
Widać było entuzjazm, który udzielał się wszystkim a chęć pomocy objawiała się w niekończących się telefonach z propozycjami darów.
Oprócz komputerów posiadaliśmy profesjonalny stół do ping ponga wraz z podwójnym zestawem siatek i rakietek oraz 100 piłeczkami , trzy wysokiej klasy rowery zaopatrzone w nowe opony, siodełka, pedały, wieża ze zmieniarką na 6 płyt, kilka kartonów książek, encyklopedii, albumów oraz duża ilość ubrań, nowych (które zakupiliśmy w rewelacyjnie niskiej cenie) i używanych w doskonałym stanie oraz 50 litrów zdrowego soku jabłkowego.
Wszystko to trwało miesiąc: modernizacja i usprawnianie komputerów, czyszczenie sprzętu i mebli, pranie ubrań, zbieranie pieniędzy, dogrywanie szczegółów akcji.
Niektórym czas ten szybko minął , dla innych było to 30 dni wyrwane z życiorysu..
Dzięki zaangażowaniu ponad 30 osób wystarczyło na wszystko czasu i pieniędzy, zgłosiły się również osoby chętne do konwoju, więc nie pozostało nam nic innego jak spakować wszystko co mieliśmy i zawieść dzieciom.
W konwoju udział wzięli:
Admin, Joanka, Orzeł, Ania i Justynka, Pikkolo, Scorpion53, Mały, Mariulo i Mikołaj, Dynamic, Vokal, i Wrona & Wrona oraz na miejscu pomagał składać sprzęty Darwoz7
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Podróż rozpoczęliśmy od domu Orła, gdzie wcześniej dowiezione były wszystkie zakupione rzeczy.
Chwila konsternacji i zastanowienia: jak mamy to wszystko zapakować
Okazało się, że na przyczepę nie zmieszczą się stoły i krzesła więc trzeba było je rozebrać, rower został zainstalowany na specjalnym bagażniku.
Ostatnia wymiana zdań przed podróżą, zaraz ruszamy, dzieci czekają
Kliknij obrazek, aby powiększyć
W konwoju pięciu aut (Joanka, Orzeł, Scorpion53, Vokal, Dynamic )wyruszyliśmy w kierunku Chełma.
Reszta ( Mariulo i Wrona ) miała dołączyć po drodze.
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Pod Radomiem dołączył do nas Wrona z żoną.
Posiadał załadowany samochód po dach darami od Katy, swoimi i dwoma rowerami, które przekazał w darze dzieciom.
Okazał się doskonałym przewodnikiem, ominęliśmy bocznymi drogami dwa najbardziej zakorkowane skrzyżowania, dzięki czemu zaoszczędziliśmy bardzo dużo czasu.
To jeszcze nie wszystkie jego zalety, ponieważ przez całą drogę zabawiał nas ciekawostkami z terenów które mijaliśmy, dzięki czemu podróż wcale nam się nie dłużyła i doskonale radził sobie na skrzyżowaniach tak prowadząc konwój aby nikt nie zostawał w tyle.
W pełni zasłużył sobie na naklejkę Assistance, która wkrótce otrzymał
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Gdy już wszystkim zaczęło burczeć w brzuchu i przez CB-radio padła prośba aby już przestać mówić o jedzeniu zajechaliśmy do Karczmy BIDA, gdzie czekał na nas Mariulo z synem.
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Po niesamowicie obfitym posiłku
... ruszyliśmy dalej w kierunku miejsca noclegowego czyli Gospodarstwa Agroturystycznego "Stary Młyn" w miejscowości UHER, 8 kilometrów od Chełma.
Tu trochę historii...
Tak wyglądał z zewnątrz:
Tak w środku, nowoczesne, iście pałacowe wnętrza ...
przeplatane z dawnymi murowanymi komnatami:
Obecnie wykorzystywany jest jako galeria, pamiątkowe zdjęcie z artystą właścicielem.
Po dojechaniu na miejsce nastąpiły małe perturbacje z miejscami noclegowymi, nie, żeby zabrakło, przeciwnie, większość mogła wybrać pokój 4-osobowy w cenie jedynki, tylko warunki odbiegały trochę od tego do czego przywykliśmy.
W końcu rozlokowaliśmy się w 4 różnych budynkach, począwszy od klasy robotniczej do pałacu, o którym powyżej
Zasiadamy do kolacji:
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Na miejscu - niespodzianka 30 litrowa beczka piwa do naszej dyspozycji... "Lipcowe" niepasteryzowane z browaru Jagiełło ...
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Od tej chwili uwierzyłem, że nasza akcja zakończy się sukcesem...
Rano śniadanie ( jajecznica z 30 jaj ) i ruszamy konwojem do Dubienki, ok 45 km.
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Dojeżdżamy na miejsce, witają nas rozradowane twarzyczki dzieci witamy się z Panem Dyrektorem i wychowawcami Domu Dziecka
Kliknij obrazek, aby powiększyć
i przy udziale dzieci rozładowujemy nasze samochody:
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Na początku dzieci były trochę nieufne ale wkrótce ciekawość zwyciężyła
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Teraz już wszystko nastąpiło bardzo szybko.
Nagle okazało się, że rąk do pomocy nie jest tyle ile nas było ale trzydzieści więcej.
Komputery, stoły, krzesła zostały błyskawicznie wniesione do budynku.
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Zaczęliśmy od najważniejszego, czyli od Sali Komputerowej, pierwsze nasze kroki skierowaliśmy właśnie do niej i oczom naszym ukazał się widok jednego stolika, jednego komputera i małego chłopczyka wlepiającego swój wzrok w monitor..
Dlatego czym prędzej rozpoczęliśmy montaż stołów i instalację zestawów komputerowych.
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Wszyscy pomagali jak tylko potrafili, jedni sprzątali ..
Kliknij obrazek, aby powiększyć
a inni, najbardziej zaangażowani, nie mogąc się doczekać sami podłączali sprzęt
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Dzieci przyglądały się z zadziwieniem, co wyprawiamy w ich pracowni
W międzyczasie raczyły się sokiem z jabłek pochodzącego również z darów
Wszystko było zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach
Kliknij obrazek, aby powiększyć
i robota szła z uśmiechem na ustach
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Wkrótce było widać pierwsze efekty:
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Instalacja sieci komputerowej i konfigurowanie połączenia z Internetem we wszystkich 10 komputerach
Kliknij obrazek, aby powiększyć
W tym samym czasie były montowane fotele rozebrane na czas podróży...
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
stół do ping-ponga
Kliknij obrazek, aby powiększyć
oraz rowery
Niektórzy nie mogli już się doczekać kiedy będzie można sprawdzić internet
Wszyscy byliśmy bardzo oblegani, wystarczyło wspomnieć tylko że coś nam potrzebne a już kilkanaście osób rzucało się aby nam pomóc.
Atmosfera była niesamowita, mając takich pomocników można wykonać wszystko co tylko się zamarzy...
Nic dziwnego więc, że wkrótce wszystko było już gotowe
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Joanka miała przygotowane wszystkie dokumenty i w pokoju Dyrektora nastąpiło oficjalne przekazanie darów.
a my otrzymaliśmy podziękowania
Po części oficjalnej dowiedzieliśmy się , że Dzieci przygotowały dla nas poczęstunek.
Nie spodziewaliśmy się tego zwłaszcza, że dodatkowo zostaliśmy obdarowani prezentami w tym niektóre własnoręcznie wykonane przez nie.
Czas przy wspólnym upływał nam w miłej atmosferze:
W tym miejscu Dzieci podziękowały nam za całą akcję, za dary i za to że poprawiliśmy trochę ich byt w Domu Dziecka .
Z kolej ja podziękowałem za poczęstunek i wyjaśniłem, że jesteśmy Stowarzyszeniem Polski Klub Kia Sorento i pomoc innym leży w naszym charakterze i czerpiemy z tego bardzo dużo przyjemności
Następnym punktem naszej wizyty była zaproponowana przez nas przejażdżka naszymi Sorento po terenie, okazało się że jedna z Wychowawczyń dobrze znała nadbużańskie rozdroża, więc była naszą przewodniczką
Do aut wsiadło po troje lub czworo dzieci oraz opiekunowie i ruszyliśmy w trasę wzdłuż Bugu
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Panorama wykonana przez Pikkolo, który nie mogąc z nami jechać (żeby zrobić dzieciom miejsce), wybrał się z buta w nadbużański plener
Po drodze przejeżdżaliśmy przez piękne malownicze rejony, pełne kolorów zbliżającej się jesieni...
Widoki były niesamowite...
Niekiedy nasza trasa przebiegała obok granicy z Ukrainą
Tutaj zdarzyła się jedna fajna rzecz
Gdy już najeździliśmy się po leśnych drogach i czuliśmy że jednak czegoś nam brakuje Dynamic podczas jazdy rozpędem wjechał na orne pole, pozostawiając po sobie magiczne kręgi
Po chwili nas wszystkich zaraził emocjami i wszyscy jakby czekając na sygnał pogoniliśmy za nim udając się w szaleńczy pościg .
Dzieciaki piszczały a auta jak szalone czasem nawet bokiem mijały się w pędzie.
Wtedy chyba dopiero poczuły co to jest Sorento ..
I jeszcze jedno pamiątkowe zdjęcie ... czy któremuś z uczestników nie śmieje się japa od ucha do ucha?
Po powrocie do Ośrodka czekała na nas następna atrakcja - ognisko, też przygotowane przez Dzieci i Wychowawców
Było bardzo przyjemnie i smacznie
... ale musimy na przyszłość zwracać uwagę na to aby Dzieci nie przyjmowały nas tak hojnie, ponieważ to my przyjeżdżamy z darami i pomocą i jakiekolwiek wydatki na nas nie powinny mieć miejsca a jedynie to co Dzieci wykonają własnymi rękami.
Chcąc uatrakcyjnić Dzieciom ten dzień zaproponowaliśmy zawody sportowe skład Sorento kontra Dzieci.
Rozegraliśmy kilka turniejów, nie powiem kto wygrał , ale przedmioty które mieliśmy jako nagrody zostały w rękach Dzieci ...
Owijanie mumii
Przeciąganie liny
Zawody biegowe
Wszyscy zgodnie się bawili, wydaje mi się, że fajnie się zintegrowaliśmy i polubiliśmy
Na koniec dostaliśmy świetne , wykonane własnoręcznie z jakiejś tajemniczej masy świeczniki
Tym miłym akcentem zakończyła się nasza Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience.
Wszystko udało się od początku do końca .
Nie było żadnych problemów, zgrzytów, wpadek, awarii, nic, po prostu wszystko było tak jak sobie zaplanowaliśmy.
Było to dla nas też duże doświadczenie.
Każda taka akcja wyzwala pozytywne emocje i tak było tym razem.
Niesamowita atmosfera ,uśmiechy , żarty i jednocześnie wysiłek, aby wszystko wyszło jak należy, tego się nie zapomina, to trzeba przeżyć.
Będziemy jeszcze długo wspominali tą Akcję
W drodze powrotnej do Chełma mieliśmy w planach zwiedzanie Browaru Jagiełło
Browar należy do rodziny jednego z naszych forumowiczów
Zaparkowaliśmy równiutko na parkingu, nie mogliśmy doczekać się tego co tam zastaniemy..
Nie zawiedliśmy się ...
Mogliśmy zobaczyć jak robi się piwo, w realu, w czasie rzeczywistym, na naszych oczach ...
Wszyscy chętnie odpowiadali na nasze pytania.
Oczywiście pierwsze moje pytanie było na temat jęczmienia w piwie ...
Joanka koniecznie chciała sprawdzić smak chmielu ...bez piwa
W pewnym momencie, gdy podziwiałem olbrzymi zbiornik piwa który właśnie sobie leżakował usłyszałem trzask zamykanych drzwi.
Nie były to zwykłe drzwi , ale stalowe hermetyczne , które miały wytrzymać niską temperaturę panująca wewnątrz.
Mówili później , że bym przeżył, przecież wokół mnie było piwo, a nawet , to trafiłbym do raju piwosza
Gdy waliłem pięściami w drzwi zastanawiałem się gdzie jest zawór, ponieważ darmo nie chciałem oddać swojej skóry .
Niestety uratował mnie Vokal ..
a może to on zastawił na mnie pułapkę ?
Postanowiłem zabrać trochę zapasów na zimę
z czego udało mi się przemycić tylko kilka skrzynek
Fotel Szefa
Pamiątkowe zdjęcie w gabinecie Szefa:
Szef ?
Obładowani skrzynkami znakomitego piwa
Kliknij obrazek, aby powiększyć
... wróciliśmy do "Starego Młyna" gdzie każdy postawił sobie za zadanie przywieźć do domu jak najmniej butelek piwa
Rano z Orłem skoczyłem do Tesco po produkty na śniadanie, nasze Panie zrobiły dla wszystkich smakowitą jajecznicę z 40 jaj dla wszystkich i
Następnie, wszyscy syci wyruszyliśmy na zwiedzanie Chełma, co było już ostatnim punktem programu na tym wyjeździe.
Okazało się , że jednak nie jest to ostatni punkt ..
Wszystko przez jednego kota ...
ale o tym napiszę w nowym wątku...
W Chełmie największą atrakcją są Podziemia kredowe, zabytkowa kopalnia kredy stanowiąca unikatową pozostałość górnictwa kredowego w Europie. Znajdujący się w niej wielopoziomowy kompleks korytarzy i komór powstał w wyniku wielowiekowej eksploatacji kredy piszącej, której złoża znajdują się pod powierzchnią miasta.
Nie będę pisał , że dwa razy zgubiłem się i tylko latarka w komórce pozwoliła mi dołączyć do grupy, bo nigdy więcej nie zabierzecie mnie na żadną akcję..
Na koniec, na pamiątkę złożyliśmy podpisy na duszku " Biełuszku "
oraz wzięliśmy próbki kredy do naszego forumowego archiwum, którym zarządza Joanka:
Po wyjściu z podziemi nastąpiło pożegnanie załóg i rozjechaliśmy się do domów w różnych rejonach Polski z poczuciem dobrze wykonanej roboty
Podsumowanie
Wielkie podziękowania należą się Mariulo za to, że w gąszczu potrzebujących znalazł właśnie ten Dom Dziecka.
Również każdy z uczestników był bardzo zaangażowany w akcję, czego przykładem było to że mieliśmy aż 4 wkrętarki do składania stołów mimo, że nikomu się nie wspomniało o tym , że mogą być potrzebne.
Dzięki temu cała praca szła szybciej niż zakładaliśmy .
Poza tym niektórzy wychowankowie tak nie mogli się doczekać otwarcia sali komputerowej że sami nurkowali pod stołami i podłączali myszy , monitory , klawiatury .
To było niesamowite.
Jeśli chciałbym ocenić co zrobiło największą frajdę dzieciakom , czy stół do ping-ponga , rowery czy komputery to ...nie wiem , wszystko było bardzo oblegane i widać było że było tam bardzo potrzebne i sprawiało im frajdę .
W takich chwilach widać jak bardzo potrzebna jest pomoc dzieciom , wydaje mi się że bez naszych darów ich życie wewnętrzne było by trochę uboższe a nic nie zastąpi widoku radości na ich twarzach i nerwowego przestępowania z nogę na nogę kiedy wreszcie będą mogli ruszyć w szalonym pędzie na rowerach lub uruchomić komputery .
Od strony organizacyjnej i formalnoprawnej wielkie podziękowania należą się Joance.
Dzięki niej wszystkie wpłaty były na swoim miejscu , nie mówiąc już o kontrolowaniu wydatków, dzięki czemu nie zmarnowała się żadna złotówka.
Jeśli chodzi o zaangażowanie forumowiczów to jak zwykle było ono na najwyższym poziomie.
Tylko dzięki Wam to wszystko mogło się udać .
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do rozkwitu uśmiechu na twarzy dzieci , to trzeba było zobaczyć .
Mam nadzieje , że w przyszłości , gdy będziemy organizowali następną akcję włączą się ci którzy wahali się lub nie wiedzieli jak to zrobić.
Zobaczycie, dlaczego tysiące ludzi zajmuje się wolontariatem , zobaczycie, że warto ...
Dubienka – wieś w Polsce położona w województwie lubelskim, w powiecie chełmskim, w gminie Dubienka.
W niej Dom Dziecka, tak biedny, że dzieci nie miały tam praktycznie nic, a czas wypełniony był obowiązkami, bo jakoś trzeba było go zapełnić.
Pan Dyrektor Piotr Łobocki nie szczędził wysiłków i pisał do wszystkich możliwych instytucji o pomoc. Jak mu odmawiali to pisał jeszcze raz i jeszcze.
W ten sposób zostawił swój ślad i tak go znaleźliśmy.
Po rozmowie wiedzieliśmy już co jest potrzebne dzieciom, że najbardziej przydałaby się sala komputerowa, ponieważ jedyny komputer jakim dysponują dzieci to rozsypujący się grat. Rozpoczęliśmy więc zbiórkę pieniędzy oraz darów.
Było ciężko, dopóki nie natrafiliśmy na osobę, która umożliwiła nam zakup komputerów po bardzo specjalnej cenie.
Gdy dowiedział się, że to dla dzieci, dostaliśmy bezpłatnie jeszcze fotele i krzesła
Wstąpiła w nas nadzieja, że jednak może to się udać.
Następna osoba na hasło Dom Dziecka, odstąpiła nam stoły do komputerów, rezygnując z zarobku przy sprzedaży.
Mimo, że tanio to na to wszystko potrzebne były pieniądze.
I wtedy wkroczyli forumowicze.
Codziennie Joanka księgowała jakąś wpłatę i co chwila ktoś pisał, że jak będzie jeszcze potrzeba to wpłaci więcej .
Widać było entuzjazm, który udzielał się wszystkim a chęć pomocy objawiała się w niekończących się telefonach z propozycjami darów.
Oprócz komputerów posiadaliśmy profesjonalny stół do ping ponga wraz z podwójnym zestawem siatek i rakietek oraz 100 piłeczkami , trzy wysokiej klasy rowery zaopatrzone w nowe opony, siodełka, pedały, wieża ze zmieniarką na 6 płyt, kilka kartonów książek, encyklopedii, albumów oraz duża ilość ubrań, nowych (które zakupiliśmy w rewelacyjnie niskiej cenie) i używanych w doskonałym stanie oraz 50 litrów zdrowego soku jabłkowego.
Wszystko to trwało miesiąc: modernizacja i usprawnianie komputerów, czyszczenie sprzętu i mebli, pranie ubrań, zbieranie pieniędzy, dogrywanie szczegółów akcji.
Niektórym czas ten szybko minął , dla innych było to 30 dni wyrwane z życiorysu..
Dzięki zaangażowaniu ponad 30 osób wystarczyło na wszystko czasu i pieniędzy, zgłosiły się również osoby chętne do konwoju, więc nie pozostało nam nic innego jak spakować wszystko co mieliśmy i zawieść dzieciom.
W konwoju udział wzięli:
Admin, Joanka, Orzeł, Ania i Justynka, Pikkolo, Scorpion53, Mały, Mariulo i Mikołaj, Dynamic, Vokal, i Wrona & Wrona oraz na miejscu pomagał składać sprzęty Darwoz7
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Podróż rozpoczęliśmy od domu Orła, gdzie wcześniej dowiezione były wszystkie zakupione rzeczy.
Chwila konsternacji i zastanowienia: jak mamy to wszystko zapakować
Okazało się, że na przyczepę nie zmieszczą się stoły i krzesła więc trzeba było je rozebrać, rower został zainstalowany na specjalnym bagażniku.
Ostatnia wymiana zdań przed podróżą, zaraz ruszamy, dzieci czekają
Kliknij obrazek, aby powiększyć
W konwoju pięciu aut (Joanka, Orzeł, Scorpion53, Vokal, Dynamic )wyruszyliśmy w kierunku Chełma.
Reszta ( Mariulo i Wrona ) miała dołączyć po drodze.
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Pod Radomiem dołączył do nas Wrona z żoną.
Posiadał załadowany samochód po dach darami od Katy, swoimi i dwoma rowerami, które przekazał w darze dzieciom.
Okazał się doskonałym przewodnikiem, ominęliśmy bocznymi drogami dwa najbardziej zakorkowane skrzyżowania, dzięki czemu zaoszczędziliśmy bardzo dużo czasu.
To jeszcze nie wszystkie jego zalety, ponieważ przez całą drogę zabawiał nas ciekawostkami z terenów które mijaliśmy, dzięki czemu podróż wcale nam się nie dłużyła i doskonale radził sobie na skrzyżowaniach tak prowadząc konwój aby nikt nie zostawał w tyle.
W pełni zasłużył sobie na naklejkę Assistance, która wkrótce otrzymał
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Gdy już wszystkim zaczęło burczeć w brzuchu i przez CB-radio padła prośba aby już przestać mówić o jedzeniu zajechaliśmy do Karczmy BIDA, gdzie czekał na nas Mariulo z synem.
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Po niesamowicie obfitym posiłku
... ruszyliśmy dalej w kierunku miejsca noclegowego czyli Gospodarstwa Agroturystycznego "Stary Młyn" w miejscowości UHER, 8 kilometrów od Chełma.
Tu trochę historii...
Tak wyglądał z zewnątrz:
Tak w środku, nowoczesne, iście pałacowe wnętrza ...
przeplatane z dawnymi murowanymi komnatami:
Obecnie wykorzystywany jest jako galeria, pamiątkowe zdjęcie z artystą właścicielem.
Po dojechaniu na miejsce nastąpiły małe perturbacje z miejscami noclegowymi, nie, żeby zabrakło, przeciwnie, większość mogła wybrać pokój 4-osobowy w cenie jedynki, tylko warunki odbiegały trochę od tego do czego przywykliśmy.
W końcu rozlokowaliśmy się w 4 różnych budynkach, począwszy od klasy robotniczej do pałacu, o którym powyżej
Zasiadamy do kolacji:
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Na miejscu - niespodzianka 30 litrowa beczka piwa do naszej dyspozycji... "Lipcowe" niepasteryzowane z browaru Jagiełło ...
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Od tej chwili uwierzyłem, że nasza akcja zakończy się sukcesem...
Rano śniadanie ( jajecznica z 30 jaj ) i ruszamy konwojem do Dubienki, ok 45 km.
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Dojeżdżamy na miejsce, witają nas rozradowane twarzyczki dzieci witamy się z Panem Dyrektorem i wychowawcami Domu Dziecka
Kliknij obrazek, aby powiększyć
i przy udziale dzieci rozładowujemy nasze samochody:
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Na początku dzieci były trochę nieufne ale wkrótce ciekawość zwyciężyła
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Teraz już wszystko nastąpiło bardzo szybko.
Nagle okazało się, że rąk do pomocy nie jest tyle ile nas było ale trzydzieści więcej.
Komputery, stoły, krzesła zostały błyskawicznie wniesione do budynku.
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Zaczęliśmy od najważniejszego, czyli od Sali Komputerowej, pierwsze nasze kroki skierowaliśmy właśnie do niej i oczom naszym ukazał się widok jednego stolika, jednego komputera i małego chłopczyka wlepiającego swój wzrok w monitor..
Dlatego czym prędzej rozpoczęliśmy montaż stołów i instalację zestawów komputerowych.
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Wszyscy pomagali jak tylko potrafili, jedni sprzątali ..
Kliknij obrazek, aby powiększyć
a inni, najbardziej zaangażowani, nie mogąc się doczekać sami podłączali sprzęt
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Dzieci przyglądały się z zadziwieniem, co wyprawiamy w ich pracowni
W międzyczasie raczyły się sokiem z jabłek pochodzącego również z darów
Wszystko było zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach
Kliknij obrazek, aby powiększyć
i robota szła z uśmiechem na ustach
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Wkrótce było widać pierwsze efekty:
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Instalacja sieci komputerowej i konfigurowanie połączenia z Internetem we wszystkich 10 komputerach
Kliknij obrazek, aby powiększyć
W tym samym czasie były montowane fotele rozebrane na czas podróży...
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
stół do ping-ponga
Kliknij obrazek, aby powiększyć
oraz rowery
Niektórzy nie mogli już się doczekać kiedy będzie można sprawdzić internet
Wszyscy byliśmy bardzo oblegani, wystarczyło wspomnieć tylko że coś nam potrzebne a już kilkanaście osób rzucało się aby nam pomóc.
Atmosfera była niesamowita, mając takich pomocników można wykonać wszystko co tylko się zamarzy...
Nic dziwnego więc, że wkrótce wszystko było już gotowe
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Joanka miała przygotowane wszystkie dokumenty i w pokoju Dyrektora nastąpiło oficjalne przekazanie darów.
a my otrzymaliśmy podziękowania
Po części oficjalnej dowiedzieliśmy się , że Dzieci przygotowały dla nas poczęstunek.
Nie spodziewaliśmy się tego zwłaszcza, że dodatkowo zostaliśmy obdarowani prezentami w tym niektóre własnoręcznie wykonane przez nie.
Czas przy wspólnym upływał nam w miłej atmosferze:
W tym miejscu Dzieci podziękowały nam za całą akcję, za dary i za to że poprawiliśmy trochę ich byt w Domu Dziecka .
Z kolej ja podziękowałem za poczęstunek i wyjaśniłem, że jesteśmy Stowarzyszeniem Polski Klub Kia Sorento i pomoc innym leży w naszym charakterze i czerpiemy z tego bardzo dużo przyjemności
Następnym punktem naszej wizyty była zaproponowana przez nas przejażdżka naszymi Sorento po terenie, okazało się że jedna z Wychowawczyń dobrze znała nadbużańskie rozdroża, więc była naszą przewodniczką
Do aut wsiadło po troje lub czworo dzieci oraz opiekunowie i ruszyliśmy w trasę wzdłuż Bugu
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Panorama wykonana przez Pikkolo, który nie mogąc z nami jechać (żeby zrobić dzieciom miejsce), wybrał się z buta w nadbużański plener
Po drodze przejeżdżaliśmy przez piękne malownicze rejony, pełne kolorów zbliżającej się jesieni...
Widoki były niesamowite...
Niekiedy nasza trasa przebiegała obok granicy z Ukrainą
Tutaj zdarzyła się jedna fajna rzecz
Gdy już najeździliśmy się po leśnych drogach i czuliśmy że jednak czegoś nam brakuje Dynamic podczas jazdy rozpędem wjechał na orne pole, pozostawiając po sobie magiczne kręgi
Po chwili nas wszystkich zaraził emocjami i wszyscy jakby czekając na sygnał pogoniliśmy za nim udając się w szaleńczy pościg .
Dzieciaki piszczały a auta jak szalone czasem nawet bokiem mijały się w pędzie.
Wtedy chyba dopiero poczuły co to jest Sorento ..
I jeszcze jedno pamiątkowe zdjęcie ... czy któremuś z uczestników nie śmieje się japa od ucha do ucha?
Po powrocie do Ośrodka czekała na nas następna atrakcja - ognisko, też przygotowane przez Dzieci i Wychowawców
Było bardzo przyjemnie i smacznie
... ale musimy na przyszłość zwracać uwagę na to aby Dzieci nie przyjmowały nas tak hojnie, ponieważ to my przyjeżdżamy z darami i pomocą i jakiekolwiek wydatki na nas nie powinny mieć miejsca a jedynie to co Dzieci wykonają własnymi rękami.
Chcąc uatrakcyjnić Dzieciom ten dzień zaproponowaliśmy zawody sportowe skład Sorento kontra Dzieci.
Rozegraliśmy kilka turniejów, nie powiem kto wygrał , ale przedmioty które mieliśmy jako nagrody zostały w rękach Dzieci ...
Owijanie mumii
Przeciąganie liny
Zawody biegowe
Wszyscy zgodnie się bawili, wydaje mi się, że fajnie się zintegrowaliśmy i polubiliśmy
Na koniec dostaliśmy świetne , wykonane własnoręcznie z jakiejś tajemniczej masy świeczniki
Tym miłym akcentem zakończyła się nasza Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience.
Wszystko udało się od początku do końca .
Nie było żadnych problemów, zgrzytów, wpadek, awarii, nic, po prostu wszystko było tak jak sobie zaplanowaliśmy.
Było to dla nas też duże doświadczenie.
Każda taka akcja wyzwala pozytywne emocje i tak było tym razem.
Niesamowita atmosfera ,uśmiechy , żarty i jednocześnie wysiłek, aby wszystko wyszło jak należy, tego się nie zapomina, to trzeba przeżyć.
Będziemy jeszcze długo wspominali tą Akcję
W drodze powrotnej do Chełma mieliśmy w planach zwiedzanie Browaru Jagiełło
Browar należy do rodziny jednego z naszych forumowiczów
Zaparkowaliśmy równiutko na parkingu, nie mogliśmy doczekać się tego co tam zastaniemy..
Nie zawiedliśmy się ...
Mogliśmy zobaczyć jak robi się piwo, w realu, w czasie rzeczywistym, na naszych oczach ...
Wszyscy chętnie odpowiadali na nasze pytania.
Oczywiście pierwsze moje pytanie było na temat jęczmienia w piwie ...
Joanka koniecznie chciała sprawdzić smak chmielu ...bez piwa
W pewnym momencie, gdy podziwiałem olbrzymi zbiornik piwa który właśnie sobie leżakował usłyszałem trzask zamykanych drzwi.
Nie były to zwykłe drzwi , ale stalowe hermetyczne , które miały wytrzymać niską temperaturę panująca wewnątrz.
Mówili później , że bym przeżył, przecież wokół mnie było piwo, a nawet , to trafiłbym do raju piwosza
Gdy waliłem pięściami w drzwi zastanawiałem się gdzie jest zawór, ponieważ darmo nie chciałem oddać swojej skóry .
Niestety uratował mnie Vokal ..
a może to on zastawił na mnie pułapkę ?
Postanowiłem zabrać trochę zapasów na zimę
z czego udało mi się przemycić tylko kilka skrzynek
Fotel Szefa
Pamiątkowe zdjęcie w gabinecie Szefa:
Szef ?
Obładowani skrzynkami znakomitego piwa
Kliknij obrazek, aby powiększyć
... wróciliśmy do "Starego Młyna" gdzie każdy postawił sobie za zadanie przywieźć do domu jak najmniej butelek piwa
Rano z Orłem skoczyłem do Tesco po produkty na śniadanie, nasze Panie zrobiły dla wszystkich smakowitą jajecznicę z 40 jaj dla wszystkich i
Następnie, wszyscy syci wyruszyliśmy na zwiedzanie Chełma, co było już ostatnim punktem programu na tym wyjeździe.
Okazało się , że jednak nie jest to ostatni punkt ..
Wszystko przez jednego kota ...
ale o tym napiszę w nowym wątku...
W Chełmie największą atrakcją są Podziemia kredowe, zabytkowa kopalnia kredy stanowiąca unikatową pozostałość górnictwa kredowego w Europie. Znajdujący się w niej wielopoziomowy kompleks korytarzy i komór powstał w wyniku wielowiekowej eksploatacji kredy piszącej, której złoża znajdują się pod powierzchnią miasta.
Nie będę pisał , że dwa razy zgubiłem się i tylko latarka w komórce pozwoliła mi dołączyć do grupy, bo nigdy więcej nie zabierzecie mnie na żadną akcję..
Na koniec, na pamiątkę złożyliśmy podpisy na duszku " Biełuszku "
oraz wzięliśmy próbki kredy do naszego forumowego archiwum, którym zarządza Joanka:
Po wyjściu z podziemi nastąpiło pożegnanie załóg i rozjechaliśmy się do domów w różnych rejonach Polski z poczuciem dobrze wykonanej roboty
Podsumowanie
Wielkie podziękowania należą się Mariulo za to, że w gąszczu potrzebujących znalazł właśnie ten Dom Dziecka.
Również każdy z uczestników był bardzo zaangażowany w akcję, czego przykładem było to że mieliśmy aż 4 wkrętarki do składania stołów mimo, że nikomu się nie wspomniało o tym , że mogą być potrzebne.
Dzięki temu cała praca szła szybciej niż zakładaliśmy .
Poza tym niektórzy wychowankowie tak nie mogli się doczekać otwarcia sali komputerowej że sami nurkowali pod stołami i podłączali myszy , monitory , klawiatury .
To było niesamowite.
Jeśli chciałbym ocenić co zrobiło największą frajdę dzieciakom , czy stół do ping-ponga , rowery czy komputery to ...nie wiem , wszystko było bardzo oblegane i widać było że było tam bardzo potrzebne i sprawiało im frajdę .
W takich chwilach widać jak bardzo potrzebna jest pomoc dzieciom , wydaje mi się że bez naszych darów ich życie wewnętrzne było by trochę uboższe a nic nie zastąpi widoku radości na ich twarzach i nerwowego przestępowania z nogę na nogę kiedy wreszcie będą mogli ruszyć w szalonym pędzie na rowerach lub uruchomić komputery .
Od strony organizacyjnej i formalnoprawnej wielkie podziękowania należą się Joance.
Dzięki niej wszystkie wpłaty były na swoim miejscu , nie mówiąc już o kontrolowaniu wydatków, dzięki czemu nie zmarnowała się żadna złotówka.
Jeśli chodzi o zaangażowanie forumowiczów to jak zwykle było ono na najwyższym poziomie.
Tylko dzięki Wam to wszystko mogło się udać .
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do rozkwitu uśmiechu na twarzy dzieci , to trzeba było zobaczyć .
Mam nadzieje , że w przyszłości , gdy będziemy organizowali następną akcję włączą się ci którzy wahali się lub nie wiedzieli jak to zrobić.
Zobaczycie, dlaczego tysiące ludzi zajmuje się wolontariatem , zobaczycie, że warto ...
- dynamic
- To ja
- Posty: 395
- Wiek: 45
- Rejestracja: czwartek, 20 października 2011, 17:23
- Skąd jesteś: Mazowsze-W-wa/Kurpie
- Silnik: 2.5 CRDi (170KM)
- Skrzynia: M/T
- Napęd: 4 WD
- Rok: 2007
- Kolor: Srebrny
- Przebieg (km.): 215000
- Inny Samochód: BMW E46 3.0 D 270KM
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
Jeśli mogę wtrącić słowo, to właściwie do tej pory to te dzieciaki nic tam nie miały jeśli chodzi o rozrywkę, poza 4 rowerami, które i tak nie jeździły bo miały opony dziurawe i panu śrubce nie opłacało się już przed zima ich łatać. Chory system...
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni
- Tomek Infi
- moja ranga
- Posty: 110
- Wiek: 48
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:30
- Skąd jesteś: Płock / Warszawa
- Silnik: 3.8 i V6 (260KM)
- Skrzynia: A/T-TIPTRONIC
- Napęd: RWD
- Rok: 2004
- Kolor: Biały
- Przebieg (km.): 160000
- Inny Samochód: Infiniti G35/FX37
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
Super...
... aż się łezka w oku kręci... eh
... brak słów...
... aż się łezka w oku kręci... eh
... brak słów...
***2004 Infiniti G35c: Z-Tube; WhiteMatWrapped; GreenLedsInsite ;DBA+Hawk; 17"EOMBlackPainted;Bodykit-front bumper; CatBack - Stillen Replica 2x2,5'; SOLD: 2003 Infiniti FX35: DBA+RedStuff; 20"EOMGoldPainted; 2009 Imfiniti FX37S Premium, : EOM *** t.b.c. J D M
- vokal
- ASSISTANCE
- Posty: 6169
- Rejestracja: poniedziałek, 22 marca 2010, 11:55
- Skąd jesteś: WA/NOE
- Wersja Kia Sorento: Kia Sorento I
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: M/T
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2003
- Kolor: IndigoBlue/AlpinGrey
- Inny Samochód: Jazz 1.4 LS '06
- Has thanked: 13 times
- Been thanked: 49 times
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
Dzieciaki chyba nie do końca wiedziały kim jesteśmy.
W czasie wyjazdu w teren jedna z dziewczyn zapytała mnie, na czym polega nasza praca. Kiedy powiedziałem jej, że każdy z nas zajmuje się czymś innym, a akcję wykonujemy w naszym wolnym czasie, nie otrzymując w zamian żadnego wynagrodzenia, wzruszyła się.
W czasie wyjazdu w teren jedna z dziewczyn zapytała mnie, na czym polega nasza praca. Kiedy powiedziałem jej, że każdy z nas zajmuje się czymś innym, a akcję wykonujemy w naszym wolnym czasie, nie otrzymując w zamian żadnego wynagrodzenia, wzruszyła się.
- hunter
- ASSISTANCE
- Posty: 3755
- Rejestracja: piątek, 27 maja 2011, 00:37
- Skąd jesteś: Toruń
- Silnik: zbłądziłem - mam inny pojazd
- Skrzynia: A/T-TIPTRONIC
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: nie dotyczy
- Kolor: DARK GREY
- Inny Samochód: SPORTAGE QL 2,0 CRDI
- Twoje poprzednie Sorento: Była czarna 3,3V6 248 KM, lift na daystar + sprężyny by Stella , Była SII 2,2CRDI 197KM AT AWD.
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 123 times
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
dynamic pisze:Jeśli mogę wtrącić słowo, to właściwie do tej pory to te dzieciaki nic tam nie miały jeśli chodzi o rozrywkę, poza 4 rowerami, które i tak nie jeździły bo miały opony dziurawe i panu śrubce nie opłacało się już przed zima ich łatać. Chory system...
Masz rację -chory system, ale najważniejsze ,że nasza pomoc przyniosła radość tym dzieciom.
"JO" - JESTEM Z TORUNIA
-
- możesz mi ufać
- Posty: 1227
- Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 12:27
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
Jak zawsze pomarudzę że artykuł trochę krótki,ale cięszę się że akcja się udała. Super !!!!!
-
- moje konto
- Posty: 164
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2012, 03:23
- Skąd jesteś: Świebodzin
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: M/T
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2005
- Kolor: zielony
- Przebieg (km.): 224000
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
wielki szacunek dla wszystkich którzy brali w tym udział.Macie serducha tak wielkie jak wasze auta;) szkoda ze mieszkam tak daleko sam bym chętnie pojechał pomóc i coś dzieciakom podarował.pozdrawiam i gratuluję
- Wojtas_vic
- wiem wszystko
- Posty: 3757
- Wiek: 52
- Rejestracja: wtorek, 18 maja 2010, 06:22
- Skąd jesteś: Koszalin
- Silnik: 3.3 V6 (248)LPG
- Skrzynia: A/T-TIPTRONIC
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2008
- Kolor: Czarna Perła
- Przebieg (km.): 225000
- Twoje poprzednie Sorento: 2,5 CRDI 2005 A/T
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
kubaeso pisze:wielki szacunek dla wszystkich którzy brali w tym udział.Macie serducha tak wielkie jak wasze auta;) szkoda ze mieszkam tak daleko sam bym chętnie pojechał pomóc i coś dzieciakom podarował.pozdrawiam i gratuluję
Żeby pomóc wcale nie trzeba było nigdzie jechać, każdy mógł dorzucić swoją cegiełkę...ale ja też żałuję, że nie mogłem pojechać.
- łysyKielce
- coś umiem
- Posty: 704
- Wiek: 60
- Rejestracja: sobota, 7 sierpnia 2010, 08:11
- Skąd jesteś: Kielce
- Inny Samochód: Micubisi
- Twoje poprzednie Sorento: 2006 (po lifcie), 2.5 CRDI automat. Jakie było? Najwspanialsze......
- Has thanked: 7 times
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
Ladies and gentlemen! Chapeau bas! BOT что !
-
- dobry jak...
- Posty: 975
- Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 16:18
- Skąd jesteś: Wałbrzych
- Silnik: zbłądziłem - mam inny pojazd
- Rok: 2014
- Kolor: White
- Inny Samochód: Audi A4
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
Powiem tak: Moja szkoła
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami."
- Murzyn1313
- expert
- Posty: 5427
- Wiek: 42
- Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 01:33
- Skąd jesteś: Afryka :)
- Silnik: 3.8 i V6 (260KM)
- Skrzynia: M/T
- Napęd: nie dotyczy
- Rok: nie dotyczy
- Przebieg (km.): 120000
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 10 times
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
a ja mam sporo napisów "obrazek" ,ale go nie widzę.
a tak poza tym-to super robota. jak zwykle na medal, albo można by rzec- na order uśmiechu
a tak poza tym-to super robota. jak zwykle na medal, albo można by rzec- na order uśmiechu
- pikkolo
- coś umiem
- Posty: 641
- Rejestracja: środa, 3 marca 2010, 23:28
- Skąd jesteś: Krakoofek
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: A/T
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2004
- Kolor: szary/szary
- Przebieg (km.): 266666
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 6 times
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
zdjęcia się muszą "skeszować".
dość wolno się ściągają, bo są dość duże.
sprawdzałem na 2 przeglądarkach (FF i IE) i zaczytują się poprawnie.
jeżeli ich nie widać, proszę odświeżyć stronę kilka razy i będzie OK.
dość wolno się ściągają, bo są dość duże.
sprawdzałem na 2 przeglądarkach (FF i IE) i zaczytują się poprawnie.
jeżeli ich nie widać, proszę odświeżyć stronę kilka razy i będzie OK.
pikkolo
--------------------------
2004 / 2,4D / 140KM
srebrny
--------------------------
2004 / 2,4D / 140KM
srebrny
- Joanka
- możesz mi ufać
- Posty: 1137
- Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 21:32
- Skąd jesteś: Warszawa
- Silnik: 2.5 CRDi (170KM)
- Skrzynia: A/T-TIPTRONIC
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2005
- Kolor: złoty
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
Myślę, że wszystko już działa jak należy
Trochę dorzuciłam od siebie do reportażu myślę, że sama będę często do niego wracać, jak również wracać wspomnieniami do przeżytych tych niezwykłych chwil, najpierw przy planowaniu, potem, przy realizacji, kupowaniu sprzętu, przy pracy, czyszczeniu i wreszcie na samym wyjeździe.
Zrobiliśmy coś wielkiego , pewnie nie do końca przypuszczając że wszystko się uda, nie bez wielu problemów (zwłaszcza czasowych) w międzyczasie, ale zawsze z dobrym nastawieniem na pomyślną realizację naszych celów, i zawsze we wsparciu przez dobrych przyjaciół..
Cieszę się, że wszystko tak dobrze wyszło, mam nadzieję, że również takie pozostawiliśmy po sobie wrażenie wśród wychowanków i wychowawców Domu Dziecka w Dubience, że będzie jeszcze okazja na wspólne spotkanie..
Przyłączam się do podziękowań Admina, dla wszystkich, którzy mieli udział w naszej akcji, chociaż wiele osób mówiło mi, czy pisało, żeby ich nie wymieniać personalnie i specjalnie nie gratyfikować, co oznacza, że przede wszystkim liczy się dobre serce i chęć niesienia pomocy potrzebujący.
Niemniej jednak Dziękuję Wam serdecznie , szególnie uczestnikom naszego konwoju za super atmosferę i jednomyślność: Adminowi, Orłowi, Ani i Justynce, Pikkolo, Scorpinowi, Małemu, Mariulo i Mikołajowi, Dynamicowi, Vokalowi, Darwoz7 i Wrona & Wrona a największe podziękowania kieruję do Admina, dla którego czas przygotowań był szczególnie pracowity.
Trochę dorzuciłam od siebie do reportażu myślę, że sama będę często do niego wracać, jak również wracać wspomnieniami do przeżytych tych niezwykłych chwil, najpierw przy planowaniu, potem, przy realizacji, kupowaniu sprzętu, przy pracy, czyszczeniu i wreszcie na samym wyjeździe.
Zrobiliśmy coś wielkiego , pewnie nie do końca przypuszczając że wszystko się uda, nie bez wielu problemów (zwłaszcza czasowych) w międzyczasie, ale zawsze z dobrym nastawieniem na pomyślną realizację naszych celów, i zawsze we wsparciu przez dobrych przyjaciół..
Cieszę się, że wszystko tak dobrze wyszło, mam nadzieję, że również takie pozostawiliśmy po sobie wrażenie wśród wychowanków i wychowawców Domu Dziecka w Dubience, że będzie jeszcze okazja na wspólne spotkanie..
Przyłączam się do podziękowań Admina, dla wszystkich, którzy mieli udział w naszej akcji, chociaż wiele osób mówiło mi, czy pisało, żeby ich nie wymieniać personalnie i specjalnie nie gratyfikować, co oznacza, że przede wszystkim liczy się dobre serce i chęć niesienia pomocy potrzebujący.
Niemniej jednak Dziękuję Wam serdecznie , szególnie uczestnikom naszego konwoju za super atmosferę i jednomyślność: Adminowi, Orłowi, Ani i Justynce, Pikkolo, Scorpinowi, Małemu, Mariulo i Mikołajowi, Dynamicowi, Vokalowi, Darwoz7 i Wrona & Wrona a największe podziękowania kieruję do Admina, dla którego czas przygotowań był szczególnie pracowity.
Joanka
- darwoz7
- moje konto
- Posty: 191
- Wiek: 50
- Rejestracja: środa, 18 lipca 2012, 21:31
- Skąd jesteś: Lublin
- Silnik: 3.8 i V6 (260KM)
- Rok: nie dotyczy
- Inny Samochód: nie sorento ;(
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
Ciesze się że wszystko się udało. Uśmiechy dzieciaków - bezcenne. Byłem tylko kilka godzin i nie sorcią nie zrobiłem nic wielkiego co by zasługiwało na podziękowania. To Wam się należą wielkie brawa.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- dynamic
- To ja
- Posty: 395
- Wiek: 45
- Rejestracja: czwartek, 20 października 2011, 17:23
- Skąd jesteś: Mazowsze-W-wa/Kurpie
- Silnik: 2.5 CRDi (170KM)
- Skrzynia: M/T
- Napęd: 4 WD
- Rok: 2007
- Kolor: Srebrny
- Przebieg (km.): 215000
- Inny Samochód: BMW E46 3.0 D 270KM
- Kontaktowanie:
Re: Akcja Pomocy dla Domu Dziecka w Dubience 5.10.2013- repo
A filmu jak nie było tak nie ma
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości