Polski Klub Kia Sorento

Trzeba zmierzyć ile ona pobiera i reklamować .

Nieprawda. Trzeba zmierzyć ile pobiera i jak więcej niż 40W to wtedy reklamować.
Ale jeszcze raz tłumaczę, jeśli podłącza się do 5 letniego akumulatora to takie są efekty .
Przyniosę nowy z samochodu.
Zresztą to jest temat rudiego, ja sobie poradzę...

O to mi chodziło . Pisałeś że akumulator stary , widocznie nie zauważyłem .

Poprawiam instalację do przyczepy. Po "naczytaniu" się różnych mądrych głów z googla, oraz wprowadzeniu poprawek wynikających ze zdrowego rozsądku zdecydowałem na poprowadzenie dwóch przewodów 2,5mm2 od bezpośrednio od akumulatora auta do gniazda. Jakkolwiek aby uniknąć wcześniejszych problemów z uruchamianiem auta, napięcie będzie podawane tylko przy włączonym silniku - pracy alternatora, poprzedzone wyłącznikiem (dziękiAndrzejowi).
To moja kolejna przyczepa, często wyjeżdżamy, rzadko korzystamy z pól kempingowych. Problem pojawiał się gdy po nocy, bądź dwóch rozładował się akumulator z dala od cywilizacji (najczęściej po sutej imprezie). Raz miało to miejsce na lodzie, nie było chętnych aby podjechać i odpalić na kable.
Plan jest taki: włącznik bistabilny (oryginał Sorento) w kabinie z symbolem podgrzewania fotela podaje napięcie na przekaźnik - taki udziwniony - zwiera styki w funkcji napięcia (co można płynnie regulować 1-15v), dodatkowo jest regulacja histerezy 0-2v. Ten zwiera taki przekaźnik 180A (ze szrotu, od świec żarowych).

Pytanie jest - którędy w aucie przebić się przez ścianę grodziową?

Ale na pewno chcesz ładować 2 akumulatory przez gniazdo przyczepy? Jak postawisz na wtyczce garnek to przy okazji jajka ugotujesz na śniadanie

Prowadzę serwis przyczep głównie Angoli, też jeżdżę głównie na dziko. Jedyne rozwiązanie normalne to solar w granicach 170 w. Regulator mptt. To zapewni zasilanie przyczepy ale nie pociągnie wielkich urządzeń jak przetwornica i expres do kawy. Jeśli chodzi o ładowanie dwóch akumulatorów z samochodu, to podstawa to alternator. Musi być mocniejszy aby pociągnął dwa aka, bo inaczej się uszkodzi.

Oo, fajnie!
Nie jestem elektrykiem/elektronikiem. Ale przyczepa w orginale miała akumulator i z instrukcji wynika że się ładuje się za pośrednictwem dodatkowego gniazda. To może podpiąć przetwornicę która zasili prostownik który to będzie ładował aku? Ale to całkiem bez sensu!

szymonfx pisze: Jeśli chodzi o ładowanie dwóch akumulatorów z samochodu, to podstawa to alternator. Musi być mocniejszy aby pociągnął dwa aka, bo inaczej się uszkodzi.

W Sorento alternator ma 110A .
Musi być większy ?

rudi_pl pisze:To może podpiąć przetwornicę która zasili prostownik który to będzie ładował aku?

To też nie jest dobre rozwiązanie. Wstawiasz w obwód 2 dodatkowe przetworniki napięcia. Na każdym tracisz energię. Straty dodatkowo obciążają, już i tak wysilony alternator.. Zupełnie bez sensu to nie jest. Przesyłasz prąd o niskim natężeniu, więc niwelujesz straty przesyłowe i oszczędzasz na przekroju przewodów.
Najlepiej byłoby wstawić dodatkowe wysokoprądowe gniazdo specjalnie do ładowania przyczepy. Na 12V. Oczywiście w komplecie odpowiednie przewody.

No to mam namieszane w głowie!
Z tymi stratami to prawda. Ale może zadziałać.
Nie chcę stosować baterii słonecznych - koszt nieswpółmierny. A i tak jestem bliski DMC. W poprzedniej przyczepie nie miałem akumulatora, kilka latarek na akumulatorki, lub odpalało się auto. Nawet jak spali 2l/h to koszt fotoinstalacji (około 1000PLN) to jest 100h pracy samochodu ...
A co do alternatora to nie rozumiem jak go mogę uszkodzić. W czasach studenckich nie raz jeździło się z kompletnie rozładowanym, uszkodzonym który ledwo trzymał 11v, przez kilka miesięcy odpalało sie na kable.

W angielskich przyczepach jest zasilacz. Jeśli przyczepa jest podłączona do zasilania 230v, to zasilacz automatycznie ładuje akumulator. Jeśli brak 230, dobrze jest założyć solar i on podladuje aku. Można też z szarej wtyczki wyjąć zasilanie i podłączyć plus aby auto ładowało ako. Ale dobrze jest założyć separator aby dodatkowe ako ładowało się wtedy kiedy główne ako jest pełne. Wtedy alternator ma lżej. Oczywiście jeśli ktoś jeździ na dziko a chce mieć 230, to nie żadne przetwornice które mają małą sprawność i mała moc, tylko agregat czterosów który jest dużo cichszy od dwusuwa i kosztuje z 600 zł i wtedy nawet expres pociągnie.

Rozmawiałem z warsztatem naprawy rozruszników - alternatorów. Pan tak po chłopsku wyjaśnił iż to takie zmyślne urządzenie co robi tyle prądu ile potrzeba. A maksymalne obciążenie może znosić przez wiele godzin, dni i tygodni. Jedynie co się obciaża to zespół napędowy - pasek, łożyska - praktycznie bez wpływu na żywotność. Prąd ładowania to nie to co pobór, kable w autach są tak grube tylko z powodu chwilowego zapotrzebowania na ampery i volty (rozrusznik i świece żarowe). Do ładowania mogą być cieńsze - takie jak w prostownikach sieciowych, ładowanie trwa z zasady wiele godzin.
To by się nawet zgadzało, do alternatora nie idzie przecież tak gruby kabel jak do rozrusznika.

Tak zgadza się ale im grubszy tym więcej prądu poleci , jak w wężu z wodą ;) np. do solara można założyć 2,5kw i będzie ok ale jak założysz 4kw to wydajność przewodzenia będzie większa przy maxymalnym ładowaniu . Czyli po staremu , ... nie zaszkodzi ;)

Zgadza się! Na forum karawaningowym naczytałem sie iż przewody to minimum 4mm2, o zmianie gniazda nie wspominają. O ile zwykle 7 pinowe ma solidne bolce, lecz to 11pinowe to prawie szpileczki.

Rudi_pl , nie uszkodzisz alternatora , spokojnie możesz podłączyć dwa akumulatory . Jeden warunek obydwa powinny być sprawne .