I ROCZNICA FORUM KIA SORENTO - PODSUMOWANIE

29 stycznia 2010r. Ojców

Moderator: Moderator

Wiadomość
Autor
Betina
teraz jestem
teraz jestem
Posty: 535
Rejestracja: czwartek, 4 marca 2010, 21:48
Skąd jesteś: KRAKÓW
Silnik: 3.5 V6 (195KM)LPG
Skrzynia: A/T-TIPTRONIC
Napęd: 4 WD
Rok: 2006
Kolor: Indigo Blue
Been thanked: 2 times

I ROCZNICA FORUM KIA SORENTO - PODSUMOWANIE

#1 Postautor: Betina » wtorek, 9 marca 2010, 22:35

Wszystko odbyło się tak jak było zaplanowane .
Zaczęliśmy zjeżdżać się po 18:00 , pogoda była świetna , dojechaliśmy bez problemu.
Mieszkaliśmy w świetnym ,zaśnieżonym hotelu .

Przybyło 15 aut wraz z 30 osobami.


Obrazek
Obrazek


Po rozdzieleniu pokojów przeszliśmy do zarezerwowanej sali gdzie gdzie zapoznawaliśmy się z nowymi forumowiczami i rozpoczęliśmy imprezę "rocznicową , która trwała do 4:00 rano :)


Obrazek


W pewnym momencie na salę wjechało " SORENTO " , może trochę "spłaszczone" , ale miało wszystkie znaczki jak trzeba i co najważniejsze logo naszego klubu :)



Obrazek.


A jakie było pyszne , rewelacja .
Adimo przygotował prezentację , która uświetniła wieczór i można było powspominać sobie poprzednie zloty i spotkania w bardzo "star-warsowej" atmosferze .

Na drugi dzień jak zwykle odbyło się tradycyjne już oglądanie samochodów , kto co miał innego niż wszyscy , jakie wyposażenie , co nowego było zamontowane , a jak widać po " spiderze" było co nieco nowinek:) itp .

Obrazek

Po śniadaniu przybyły umówione samochody terenowe z "Drużyny A" ( dla mnie drużyny " specjalnej troski , nie powinno im się w ogóle dawać prawa jazdy, ale o tym za chwilę ).

Podzieliliśmy się na dwie grupy i jedna pojechała na żwirownię czy kamieniołomy poćwiczyć pracę z wyciągarką :

Obrazek
Obrazek


a druga miała wjechać stromym wjazdem na jedną z gór .
W tej grupie właśnie byłem ja , Adimo i Wollys , byli tez inni ale zostali na dole i nie mieli możliwości wjechać i z tych nerwów nie zapamiętałem kto to był .

Pierwszy pojechał samochód terenowy , mieliśmy czekać w odstępach ok 10 minutowych aż wjedzie jeden samochód aby drugi miał miejsce w razie czego na cofnięcie się czy jakieś manewry .
Trasa była bardzo stroma i niesamowicie oblodzona , zupełnie nieprzygotowana na nasz wjazd .
Gdy dojechałem na miejsce byłem niesamowicie spocony i szczęśliwy że wogóle dojechałem .
Za mną wjechał Adimo .
Dosyć długo czekaliśmy na Wollisa i w końcu zaczęliśmy się denerwować , może coś się stało .
Usłyszeliśmy w radio ,że ma jakieś problemy .
Utknął na jednym stromym podjeździe i nie mógł wjechać a każdy ruch staczał go w dół w stronę skarpy .
Adimo poszedł sprawdzić co się stało .
Auto terenowe naszych organizatorów pośpieszyło z pomocą rozpędzając się zjechało w dół .
Gdy już zobaczyli auto Wollisa było już za późno .
Adimo stał przed samochodem , w ostatniej chwili odskoczył w zaspę gdy auto naszych organizatorów sunąc na zablokowanych kołach uderzyło w auto Wollisa spychając go kilkadziesiąt metrów z góry , następnie jeszcze uderzając go samemu nie mogąc się zatrzymać .
W ostatniej chwili Wollis skręcił koła w koleinie i auto zatrzymało się na skraju skarpy .
Ani jedno auto ani drugie nie mogło się ruszyć bo każdy ruch powodował zsuwanie się aut w dół .
Okazało się , że nasi organizatorzy są zupełnie nieprzygotowani do takich jazd . Wyciągarka z poszarpaną liną , brak łańcuchów , piasku spowodowało ,że przez półtorej godziny walcząc o każdy metr przynosząc własne liny holownicze wyciągaliśmy auto .
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Adimo okazał się bezkonkurencyjny .
Jeśli kiedyś zdarzyło by mi się być w ciężkiej sytuacji , chciałbym aby Adimo był koło mnie :).
Nie dość ,że mało nie stracił życia lub nóg w ostateczności , całe półtorej godziny w pocie czoła ciągnął i zaczepiał liny o drzewa , ba , nawet nogę podstawiał pod koła aby tylko Wollis nie stoczył się w dół .
Naprawdę cieszę się ,że jesteś wśród nas.

Mamy nauczkę na przyszłość , żeby nie wynajmować firmy "krzak" , bez sprawdzenia ich , bez ubezpieczenia grupowego itp .
Będę dziesięć razy sprawdzał czy mają wszystkie papiery , przygotowanie , jakie samochody aby już więcej nic podobnego się nie powtórzyło .


Pozostałe osoby z naszej grupy nie mogąc doczekać się na wjazd wróciły do hotelu co na pewno pozostawiło jakiś niesmak i żal.
Koledzy odbijemy to sobie kiedyś indziej , obiecuję , to było pierwszy i ostatni raz zwłaszcza ,że poprzednia jazda terenowa w Legionowie była tak rewelacyjna ,że myśleliśmy ,że tak będzie zawsze .

Druga grupa nie miała takich problemów .

Bawili się świetnie zakopując się i odkopując nawzajem.
Ponieważ tam nie dojechaliśmy koledzy którzy w tym uczestniczyli opiszą to z pierwszej ręki.

Gdy już ochłonęliśmy , po obiedzie pojechaliśmy na zorganizowany kulig z pochodniami.
Pogoda nam dopisała , nie było zimno , nie padało , więc jechało się świetnie podziwiając piękno doliny .

Obrazek

Chwilę po kuligu rozpalono ognisko i mogliśmy się raczyć kiełbaskami , grzańcem lub gorącą herbatą , co kto sobie życzył .

Obrazek

Po ognisku przy kolacji w restauracji odbyła się wymiana spostrzeżeń , zgrywanie zdjęć i filmów oraz nieodłączne propozycje na następne zloty i spotkania :)

Poza incydentem z organizatorami jazdy terenowej impreza była bardzo udana , poznaliśmy nowych kolegów i koleżanki i jak zwykle wiara " sorenciaków" okazała się tak miła i sympatyczna ,że nie mogę doczekać się następnego spotkania .

Teraz przeglądając zdjęcia i wspominając Was drodzy mili , piję kawkę w kubku " rocznicowym " co mam nadzieje i Wy robicie :)


Obrazek

Admin

Wróć do „I ROCZNICA FORUM KIA SORENTO”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości