Polski Klub Kia Sorento

Nie wykluczam, że to właśnie mój SeBang.
Skoro produkują około 20mln sztuk rocznie dla „wielu wiodących marek producentów”, to może coś w tym być.
Niestety nie sfotografowałem oryginalnego akumulatora z mojego czołga, ale o ile pamietam to wyglądał identycznie do tego SeBang.

Marku sorki, że tak późno, ale.... życie jest zabiegane.
Obiecane zdjęcia poniżej.
Nie wiem czy to jest oryginał, tak na szybko obejrzałem i znaczka KIA nie zauważyłem. Może był już wymieniany....

Data wskazuje że może być od nowości . Ta firma raczej nie ma przedstawicielstwa w Europie , tak wynika z ich strony . Trzeba przyznać że długo wytrzymał .

Jeżeli akumulator Gumisia to oryginał, to jest on na 99% produkcji SeBang Korea.

Spójrzcie na zdjęcia mojego SeBang i porównajcie z tym Gumisiowym - dokładnie taki sam kształt obudowy: użebrowania na rogach, kształt rączki, a nawet wygląd naklejki bardzo podobny. Jedynie oczko do sprawdzania kondycji akumulatora się przemieściło o kilka centymetrów - no ale dzieli te akumulatory przecież 9 lat.
Więc może coś w tym jest, ze SeBang produkuje akumulatory OEM dla KIA

A tutaj więcej o akumulatorach Rocket - to ewidentnie tylko marka handlowa, ponieważ nie podają adresu i nazwy producenta.
Czyli znów wskazuje na SeBang jako miejsce gdzie zostało to fizycznie wytworzone:
https://akustrefa.pl/aktualnosci/item/1 ... ory-rocket

No to się kuźwa podpiąłem do tematu, i wywołałem do tablicy. Idąc rano do samochodu nawet myślą byłem przy tym wątku: "ach mają ludzie problemy, nie to co ja". No i nie zapalił.
Dobrze że Panda stała obok, kabelki ...
Nawet po godzie jazdy nie daje rady.
Byłem u znajomego w zakładzie regenerującym alternatory, stwierdził że ładowanie, reakcje na obciążenie, straty ok.
Więc szukam. W łikend mam wyjazd w plener.

Akumulator mam identyczny jak na zdjęciach gumisa. Wymieniony w serwisie Kia w Lublinie we wrześniu 2015. Ostatnią zimę spędził pod chmurką, nawet w solidne zimy (a tu u mnie na wschodzie ciągnie syberyjskimi celcjuszami) na chwilę się nie zająknął. Nie jestem pewien, ale mógł się przyczynić do tego remont/konserwacja - auto stało 1,5 miesiąca (podczas spawania był odpięty). Po zakończeniu prac nie odpalił, uznałem że to normalne, po naładowaniu już nie wrócił do dawnej formy.

Czy każdemu kto przeczyta ten temat wysiada akumulator ? . Są takie na allegro . Rocket i Sebang niby dwie oddzielne firmy a na nalepkach występują razem , obudowy akumulatorów też się różnią , parametrami również . Nie wiem o co chodzi .

Pozwól, że Ci wyjaśnię:
SeBang jest fabryką. I przy okazji sprzedaje pod swoją marką.
Ale produkuje większość akumulatorów pod markami handlowymi lub markami producentów pojazdów. Czyli OEM
Dlatego produkowane przez nich akumulatory mogą się różnić np. parametrami, obudowami itp.
Mam nadzieję, że pomogłem i już wszystko rozumiesz.

Widać po zdjęciach iż do Sorento podchodzą zarówno te z lewym jak i prawym plusem.
Celuję w niebieską Varte, niestety do mnie nie dotrze w tym tygodniu.

Niebieska Varta jest OK, a przynajmniej było OK jakieś 7 lat temu gdy ją kupowałem.
Ale ciekawi mnie inna sprawa: skąd wyciągnąłeś tę rewelację, że "pasuje też prawy plus"?
Jakoś sobie tego technicznie nie wyobrażam, przynajmniej w dieslu.
Nie da się tego założyć bez kombinowania, bo są za krótkie przewody.

Widziałem już Sorento z założonym P+ .
Handlarz widocznie nie miał innego akumulatora i tak naciągnął przewody , że aż skrzypiały
Do Sorento, jak pisze Bodzion pasują tylko specjalne akumulatory na płytę tzw. korean i z L+

Bodzion , pomogłeś .

Rocket jest od Sebang.

No i wszystko jasne
Czyli faktycznie ten mój SeBang można uznać za „oryginalny” akumulator do KIA.
A ja nie wierzyłem sprzedawcy gdy mi to mówił

Bodzion pisze:Ale ciekawi mnie inna sprawa: skąd wyciągnąłeś tę rewelację, że "pasuje też prawy plus"?
Jakoś sobie tego technicznie nie wyobrażam, przynajmniej w dieslu.
Nie da się tego założyć bez kombinowania, bo są za krótkie przewody.

Możliwe iż mam extra długie kable.
Mam prawy plus, fakt iż zamontowany tak że elektrody nie są po stronie silnika. Wydawało mi się że tak ma być.

Nie, tak nie ma być.
Ktoś przed Tobą w tym dłubał i to może być niebezpieczne. A raczej na pewno jest.
Proponuję abyś przywrócił stan fabryczny, kupił właściwy akumulator i usunął tę "rzeźbę spod maski"