2.2 CRDI nie pali
: czwartek, 12 kwietnia 2018, 18:30
Cześć Wszystkim,
wchodząc w dział "wysokoprężne" można odnieść wrażenie, że się nie psują. A jednak
Moja Kia Sorento jest z 2010 roku, przebieg ~185 tys. Posiadam silnik 2.2 CRDI.
W dniu awarii kia dostała nowy olej wraz z filtrami, kilka dni wcześniej nowy akumulator, a miesiąc wcześniej wymieniałem amortyzatory i przy okazji filtr paliwa (delikatnie cieknął).
Zaraz po wymianie oleju wyruszyłem w trasę w rodzinne strony na święta (ok. 230 km od Wrocławia, głównie autostradą). Po przejechaniu ok. 200 km (i zjeździe z autostrady na zwykłą drogę) samochód nagle stracił moc. Wszedł w tryb awaryjny, w którym nawet z nogą na sprzęgle silnik nie kręcił się powyżej 3 tys. obrotów. Przejechałem tak ok. 500 metrów, zjechałem na stację benzynową i wyłączyłem silnik. Od tej pory samochód nie zapala. Diagnostyka komputerowa wskazała za niskie ciśnienie paliwa na listwie (tylko 30 atmosfer).
Auto trafiło do warsztatu. Diagnoza to rozwalona pompa wysokiego ciśnienia, która rozsiała opiłki po całym układzie (ponoć bak paliwa świeci na złoto). Wtryski nie przeżyły. Wg warsztatu do zrobienia/ wymiany są:
1. Wtryski
2. Pompa wysokiego ciśnienia
3. Zawór regulacji ciśnienia
4. Pompa paliwowa w zbiorniku
5. Czujnik ciśnienia paliwa
6. Listwa common rail
7. Uszczelka kolektora ssącego, podkładki pod wtryski, płyn chłodzący,
8. Filtr paliwa
9. Czyszczenie baku oraz całego układu.
Całość naprawy została wyceniona na 15 tysięcy złotych.
Opisuję moją "przygodę", ponieważ chciałbym się Was (znawców marki) poradzić.
1. Czy opłaca się naprawiać samochód po takiej usterce?
2. Może ktoś ma dostęp do tańszych części albo "rozbitka" na placu?
3. Ile może być warta Kia z takim uszkodzeniem?
4. Czy wtryski mogą być w stanie przepuścić opiłki do cylindra i w konsekwencji spowodować dalsze problemy po ewentualnej naprawie?
Z góry dziękuję za odpowiedź!
Pozdrawiam, Marcin.
wchodząc w dział "wysokoprężne" można odnieść wrażenie, że się nie psują. A jednak
Moja Kia Sorento jest z 2010 roku, przebieg ~185 tys. Posiadam silnik 2.2 CRDI.
W dniu awarii kia dostała nowy olej wraz z filtrami, kilka dni wcześniej nowy akumulator, a miesiąc wcześniej wymieniałem amortyzatory i przy okazji filtr paliwa (delikatnie cieknął).
Zaraz po wymianie oleju wyruszyłem w trasę w rodzinne strony na święta (ok. 230 km od Wrocławia, głównie autostradą). Po przejechaniu ok. 200 km (i zjeździe z autostrady na zwykłą drogę) samochód nagle stracił moc. Wszedł w tryb awaryjny, w którym nawet z nogą na sprzęgle silnik nie kręcił się powyżej 3 tys. obrotów. Przejechałem tak ok. 500 metrów, zjechałem na stację benzynową i wyłączyłem silnik. Od tej pory samochód nie zapala. Diagnostyka komputerowa wskazała za niskie ciśnienie paliwa na listwie (tylko 30 atmosfer).
Auto trafiło do warsztatu. Diagnoza to rozwalona pompa wysokiego ciśnienia, która rozsiała opiłki po całym układzie (ponoć bak paliwa świeci na złoto). Wtryski nie przeżyły. Wg warsztatu do zrobienia/ wymiany są:
1. Wtryski
2. Pompa wysokiego ciśnienia
3. Zawór regulacji ciśnienia
4. Pompa paliwowa w zbiorniku
5. Czujnik ciśnienia paliwa
6. Listwa common rail
7. Uszczelka kolektora ssącego, podkładki pod wtryski, płyn chłodzący,
8. Filtr paliwa
9. Czyszczenie baku oraz całego układu.
Całość naprawy została wyceniona na 15 tysięcy złotych.
Opisuję moją "przygodę", ponieważ chciałbym się Was (znawców marki) poradzić.
1. Czy opłaca się naprawiać samochód po takiej usterce?
2. Może ktoś ma dostęp do tańszych części albo "rozbitka" na placu?
3. Ile może być warta Kia z takim uszkodzeniem?
4. Czy wtryski mogą być w stanie przepuścić opiłki do cylindra i w konsekwencji spowodować dalsze problemy po ewentualnej naprawie?
Z góry dziękuję za odpowiedź!
Pozdrawiam, Marcin.