Polski Klub Kia Sorento

A by was... ... w piątek wyjeżdżam na urlop... mimo że u mnie temperatura stoi jak drut poniżej środkowej kreski to właśnie sobie kupiłem korek na zapas . Nie czytam was więcej bo się człowiek tylko stresuje
A tak na poważnie to przypomniały mi sie moje perypetie z temperaturą ale w innym samochodzie. Okazało się że temperatura jest ok a zegary zle pokazują.
Winny był tyrystor w płytce drukowanej zegarów. To było moje osobiste odkrycie i duży wkład do forum ponieważ problem tyczył się wielu użytkowników.

Ja tam dobre assistance wykupuję

Kupione

Masz rację Ronin,w moim t4 było podobnie , podczas spokojnej jazdy wskazówka stała na 110 stopni ,auto nigdy się nie gotowało,było coś nie tak w zegarach,szybko to naprawiłem tak może ,,druciarsko,, przestawiłem wskazówkę o 4 mm, już zawsze miałem 90 stopni busem przejechałem jeszcze 50 tyś km i sprzedałem , auto żyje dalej .

Ronin , weź ze sobą jeszcze listę KSA .

Marku mam nadzieję że nie będzie potrzeby, nie chcę zapeszyć ale póki co to mruczy aż miło i nic się nie dzieje, ale... Fakt że z tymi samochodami nigdy nie można być wszystkiego pewnym na 100%.

Kolego gczarkowski1 to z tym tyrystorem było właśnie w aucie z grupy VAG
Część za 2zł rozwiązała problem w wielu samochodach.

Ale dlaczego "z tymi" ?
Pokaż mi 14 letnie auto które by tak działało i wyglądało jak Sorento .
Zezłomowałem niedawno Mondeo, Megane i Fiestę , auta trzech różnych koncernów . To dopiero były padaki
A tu Ukraina w tym roku , Bałkany w zeszłym , znowu Ukraina dwa lata temu szlakiem polskich zamków i Sorcia daje bez problemu radę
Tylko trzeba wymieniać olej wtedy kiedy forum radzi , na taki jaki forum radzi i unikać mechaników którzy myślą , że Sorento to samochód osobowy

Andrzeju chodziło mi o to że to auto troszkę bardziej skomplikowane od zwykłego "plaskacza". Więcej rzeczy do zepsucia.
Moje sorento też póki co jak najbardziej ok ale gdzieś z tyłu głowy mam te wszystkie awarie wyczytane na forum i moje początkowe perypetie z silnikiem.
A co do wieku ... Gdyby to był Golf II 1.8 z silnikiem RP z 91 roku (oczywiście minimum zadbany a nie totalny złom) nie bał bym się nim jechać nigdzie. Auto na wskroś proste i nie do zabicia (przy odrobinie wkładu pracy).

Z dwóch różnych koncernów, bo Fiesta i Mondeo to jeden

Faktycznie
Z awarii nie do przebicia to w tym Mondeo podczas wyjazdu na Chorwację , na jednej z wysp pękł mi pasek rozrządu .
Zamiast trzy tygodnie objazdówki miałem miesiąc siedzenia na wyspie i czekanie na naprawę
Więc teraz żadna awaria mi nie groźna , gorzej nie może być

ronin pisze:Andrzeju chodziło mi o to że to auto troszkę bardziej skomplikowane od zwykłego "plaskacza". Więcej rzeczy do zepsucia.
Moje sorento też póki co jak najbardziej ok ale gdzieś z tyłu głowy mam te wszystkie awarie wyczytane na forum i moje początkowe perypetie z silnikiem.
A co do wieku ... Gdyby to był Golf II 1.8 z silnikiem RP z 91 roku (oczywiście minimum zadbany a nie totalny złom) nie bał bym się nim jechać nigdzie. Auto na wskroś proste i nie do zabicia (przy odrobinie wkładu pracy).

Miałem ten silnik w Toledo, auto 22 lata i chodził jak nowy, rdza budę zechlała, a mechanicznie bez zarzutu.
Takich już nie robią...

Dokładnie
Urwany pasek? Silnik bezkolizyjny wymiana w 20 minut i jazda dalej...
Ja miałem takiego "gofera" i to zadbanego. Wersja GT, wspomaganie, tarcze, komputer, kubły, gleba Koni Sport i pakiet Wolfsburg Edition. Dziś brzmi śmiesznie, wtedy to był wypas.

Żałuję że go sprzedałem.... dziś byłby fajny klasyk.

Faster sprawdziłem historię auta i szczerze to ta fura może mieć z 500 000 km nalotu, jak możesz oddaj trupa bo zakup Sorento będzie kosztował drugie tyle. Poczytaj tutaj viewtopic.php?p=229741#p229741

Nie ogarniam.

A kto każe Ci ogarniać, ja tylko pokazałem zapisy serwisu i tyle, jak jesteś taki do przodu to ogarniasz pozycję 13 i 14 39 000 km przez ostatnie 10 lat ? bo ja nie.