Polski Klub Kia Sorento

To jest układ chłodzenia ciśnieniowy z wymuszonym obiegiem płynu , gdzie zbiorniczek jest częścią układu zamkniętego z zaworem ciśnieniowym w korku . To jest Sorento przed liftem . Temperatura w zbiorniczku jest podobna jak w reszcie układu .
Usterka wiskozy powodowała by przegrzanie układu .

Tak Marku masz rację, nie do końca się rozumiemy....
Całkowita awaria tak, częściowe ślizganie się nie.

Poniżej zdjęcie jak wyglądała temperatura silnika po pierwszej jeździe po wymianie płynu, termostatu, i zostawieniu silnika na 30min żeby się odpowietrzyl, temperatura zaczęła szaleć bardziej niż wcześniej tym bardziej że jechałem 30-50km/h, dlatego sklaniam się chyba ku teorii że coś się nie do końca samo odpowietrzylo. Czekam na diagnozę mechanika bo ja już zaczynam mieć dosyć i moja dyletancka wiedza mechaniczna przestaje wystarczać na kijankę. Myślę że jutro albo poniedziałek coś powinien wiedzieć

Co zrobiłeś ze zbiorniczkiem ?

Właśnie mnie to też ciekawi.
Po co zostawiłeś chodzący silnik na 30 minut i jak odpowietrzyłeś układ , którego się nie odpowietrza.
Nie mów , że zostawiłeś uruchomiony silnik na 30 minut ze zdjętym korkiem od zbiorniczka wyrównawczego....

Podmień korek ,może jest nieszczelny ,układ musi trzymać odpowiednie ciśnienie. Jestem bardzo ciekawy czy ,poprzednik sorento nic nie wyrzeźbił w koreczku , ten zbiorniczek,termostat ewidentnie coś próbował z tą usterką zrobić

Panowie no przecież nie zdjalem korka podczas pracy silnika
Zostawiłem silnik na 30 min żeby sobie pochodził, żeby wszystko sobie przeszło i eufemistycznie nazwałem to odpowietrzeniem
Korek sprawdzałem i nic tam dziwnego nie było, sprężynka i uszczelka wyglądały ok, nie było tam jakichś druciarskich tworów

To dobrze
Korek jest bardzo ważny, bo to jego konstrukcja powoduje odpowietrzanie układu chłodzenia. Nie może być popsuty.
Tylko lepiej to wszystko robić podczas jazdy.

No właśnie Andrzej przejechałem się, górny przewód od chłodnicy ciepły, dolnego nie dotykałem, a zbiorniczek zimny i temperatura silnika rośnie i chyba gdzieś tutaj tkwi problem, zawalona nagrzewnica to może być chyba inny temat

Wiem że robiłeś płukanie układu,takie płukanie kiedyś robiłem w matizie,nic to nie pomogło ,brak ogrzewania i koniec,więc kupiłem 3l. octu i 10 torebek kwasku cytrynowego ,zalałem układ i jeździłem tak około 400 km ,co wyleciało podczas spuszczania to tylko ja wiem ogrzewanie wróciło aż miło ,Może jakiś kanał w układzie się zapchał ,może chłodnica niedomaga .
Przypadek jeszcze jeden, w moim v50 był podobny problem .auto podczas jazdy do 100 kmh sprawowało się świetnie ,gdy przekraczałem 100 kmh wywalał płyn ,wymiany korka,chłodnicy ,termostatu nic nie pomogły,poluzowanie korka ,efekt gotował się bez względu na prędkość .Finał okazał się okropny ,mechanik postanowił zdjąć głowicę no i bingo ,uszczelka padła ,ucieszyłem się tą diagnozą ,koszt z robotą nie wielki,jeszcze tego samego dnia głowicę oddałem do planowania i czyszczenia gniazd. Następnego dnia otrzymuję wiadomość ,,głowica pęknięta na trzecim cylindrze ,,uśmiech znikł ,koszty wzrosły 5 x . Mój opis pewnie nie pomoże ,ale...

Czekam na diagnozę i szczerze powiem trochę się boję czytając niektóre wypowiedzi.....

Kolejny update
Mechanik uruchomił ogrzewanie, mówił że z nagrzewnicy taki syf wyleciał że "o panie", nie było w niej płynu tylko same powietrze, ogrzewanie już działa, niestety Sora nadal się grzeje jak się chce nią jechać. Stwierdziłem że mam już tego dosyć i zamówiłem nowa pompę wody i chłodnicę z firmy zauber sport bo widziałem że forumowicze już stamtąd zamawiali i są zadowoleni, klamoty mają przyjechać w czwartek i wtedy być montowane. Dodatkowo wiskoza była wymieniana bo mechanik zauważył, więc ewidentnie ktoś przede mną szukał już rozwiazania problemu. Jeżeli wymiana pompy i chłodnicy nie pomoże to idę na drogę sądową tytułem skręconego licznika.....
Wiem że Sorento wymaga nakładów ale te ponoszone przez mnie to już myślę że gra niewarta świeczki.....
Dodatkowo oliwy do ognia dolewa fakt że w sobotę mamy ruszać nad morze i druga połowa zaczyna tracić cierpliwość
Pozostaje już mi chyba dzisiaj tylko

Faster daj VIN w odpowiednim dziale to zobaczę czy jest historia serwisowa tego auta. Z wymianami idziesz grubo można zrobić test na obecność spalin w płynie chłodniczym i wszystko w 50 % będzie jasne.

Już wklejam Krzysiek, ale szczerze to boję się co znajdziesz..... Vin wklejony
Myślę że,mechanik zdiagnozował by mi upg albo głowice bo mądry z niego gość ale on idzie uparcie w stronę układu chłodzenia, zadzownie do niego jeszcze wieczorem i się zapytam, mówił mi że chyba przy chłodnicy też papudroki były bo chyba jakiś wężyk od odpowietrzania był upierdzielony i na gumę balonowa sklejony jak to określił

Wiem co przechodzisz. Właśnie pyklo 6500zl w wymianę silnika który u mnie się ugotował bo poprzednik wsypał jakiegoś dziadostwa do uszczelniania chłodnic. I teraz słuchaj tego.
Odebrałem auto z warsztatu 40km i auto się znowu gotuje. Telefon do warsztatu przyjechali lawetą dzwonią po 2h że tylko wężyk pękł. Wszystko bezpłatnie zrobili.
Tydzień jeździłem wszystko ok.
Po tygodniu zapiąłem lawetę zrobiłem 300km i ok.
Załadowałem drugie Sorento na lawete pierwsza duża górka dym spod maski, znowu się gotuję.
Co tu robić 300km od domu? Druga kianka nie ma haka. Zadzwoniłem do kolegi sonica (wielkie dzięki Irek) on posprawdzal wszystko ok.
No dramat...
Zamieniłem korki od zbiorniczka wyrównawczego i dojechałem z prawie 3t ogonem do domu bez problemu.
Następnego dnia auto wrócilo na warsztat.
Po tygodniu sprawdzania doszli że mam mikropęknięcia w zbiorniczku wyrownawczym które w połączeniu z zepsutym korkiem i dużym obciążeniem powodowały przegrzanie silnika.
Wymieniłem zbiorniczek chwilowo na używany ale kupię nowy.
Jechałem teraz z lawetą i się nic nie grzało.

Ale taki jestem zrażony że boję się tym za granicę jechać.