Strona 3 z 3

Re: Kija padła i nie odpala...

: poniedziałek, 26 lutego 2018, 21:30
autor: Student_x
Ale ja mam przedlifta, więc regulator ciśnienia Paliwa mam z tego co lupka pokazała no pompie :(
Czujnik , Zawór ciśnienia, jest to ten od góry w listwach przed i po lifcie.
Po lifcie , Regulator ciśnienia, to to po lewej stronie z miejscem na wtyczkę, a przed liftem to też regulator jakiś mechaniczny, czy tylko jakas przelotka?
viewtopic.php?p=181454#p181454

Re: Kija padła i nie odpala...

: poniedziałek, 26 lutego 2018, 23:39
autor: vokal
Po lifcie upust masz elektronicznie sterowany, a przed liftem to zwykły mechaniczny zawór bezpieczeństwa.

Re: Kija padła i nie odpala...

: wtorek, 27 lutego 2018, 16:40
autor: Student_x
Rano założyłem świeżo naładowany akumulator, zapłon, świeca na dwa razy, i nic, nawet się nie odezwał. Kręcone 2x po 10s.
Do kiosku, dwa bilety za 3.2zł i do pracy :(
Nie mogłem usiedzieć w pracy , jak Sorcia stoi zepsuta. Porobiłem 3h i powiedziałem Shifu , że auto zepsute, a ja w pracy, tak nie może być.
Muszę iść naprawiać auto!! :) A Shifu do mnie, zaiste auto ważną rzeczą jest i niemożliwością jest zostawić go w potrzebie. Wszak to ważny człowiek rodziny.
Idź więc czyń swoja powinność, a pracą się nie przejmuj. Przyjdź jutro bo będziesz potrzebny :) Tak więc zrobiłem :)

Podłączyłem auto pod kompa, żadnych błędów. Zajrzałem do zbiornika, paliwo czyściutkie, żadnych syfów i mętów czy też ściętej parafiny.
Więc próba odpalenia na parametrach z Delfiego.
Zastanawia mnie na postoju czujnik MAF - przepływomierz masowy, który pokazuje - 6552,7kg/h
No bo jak to, silnik nie chodzi a on chyba mierzy tyle ile faktycznie jest w stanie przez siebie przepuścić??

Po pierwszej próbie odpalania, ciśnienie już bez kręcenia pokazuje 5 Bar i spada.
Więc kręcimy, 60-110-140 Bar i w dól i tak skacze 120-150bar. No to coś chyba mało by, czujnik otworzył wtryski??
Koniec kręcenia, ciśnienie 60-20-10-5 i w dół.
Regulator ciśnienia paliwa wskazuje 1129 mA ale skacze do prawie 1200mA , nie wiem czy tak ma być czy nie.
Woltaż turodoładowania sterującego wtryskiem 1,2-0,7-0,4V i spada w dół do prawie zera.

Sprawdzam jeszcze raz błędy i d.... nic nie ma. No dobra, kręcę jeszcze raz. Po kilku obrotach zadygotał jeden cylinder, więc pomyślałem, będzie żył :)
i tak po trochu , po 10s. kręcenia z takim chwilowym zaskakiwaniem , zapalił i chodził równiutko. Trochę głośno ale równiutko.
Po kilku sekundach już praca wróciła do normalnego dźwięku.

Ale wskazania na ciśnieniu paliwa , mnie zszokowały troszkę. 500 bar :jaw: ??
Ktoś opisywał , że komuś takie wyskoczyło w jakimś wątku ale nie bardzo chciałem to wierzyć.
A więc auto odpalone, pracuje i ciśnienie pomalutku spada 495-490-480 po kilku sekundach 360 bar.
Wyszedłem zamknąć maskę i mi komp zdechł, więc nie wiem jakie ciśnienie było dalej.
Ale auto chodzi normalnie i cicho.

Powiem wam, że w tamtym roku jak nie lałem Mixolu, to przy -10st. chodził duuużo głośniej :)
tak że słychać , że jednak coś to daje :)

No ale postanowiłem się przejechać, zrobiłem kółko po osiedlu, temperatura skoczyła na 60st.C więc można już troszkę przycisnąć.

żadnego zmulania, odcinania czy zachwiań na przyśpieszaniu. Pojechałem więc do roboty, zobaczyć jak sobie radzą bezemnie :)
Tam wziąłem ze sklepu specyfik działający uszlachetniająco-przeciwzamarzająco na ON Kleen-flo.
Po godzinie stania, temperatura silnika spadła poniżej wskaźnika.
Przy odpalaniu, się zdziwiłem, bo zaskoczył dużo szybciej , niż jeszcze w piątek jak nim jeździłem.
Wlałem to do zbiornika Kleen-flo nr.kat.991 i przyjechałem do domu. Po drodze odczułem jak by lekko auto się żwawsze zrobiło.
Tylko od czego, po czym?
Po drodze zajechałem na pocztę odebrać glinkę od Chińczyków :) Auto zapaliło na prawdę szybko , zazwyczaj musiało kręcić 5-6 razy by odpalił a dzisiaj dosłownie w mgnieniu oka. 2-3 przekręcenia rozrusznikiem i chodzi.

Nie wiem co się stało, czy paliwo stanęło, czy o co chodzi. Zobaczymy co będzie jutro. Oby mi się nie przydał ten drugi bilet za 3,2zł ;)

Re: Kija padła i nie odpala...

: wtorek, 27 lutego 2018, 20:08
autor: visitor
Fajnie napisane, zwłaszcza fragment o szefie, wciągnąłem się. Gratuluję, że działa i nie chce zapeszać ale też tak miałem (że nagle działało) już myślałem, że to pompa (byłem po wymianie baku, regeneracji wtrysków i wymianie filtra) ale u Orła wyszedł ten zawór.