3.5 stuki w silniku (raczej górna część)

[kurskk]

Witam, pojawił się dzisiaj u mnie pewien problem... Stałem sobie na światłach i nagle silnik stracił obroty na tyle, że prawie zgasł i jednocześnie zaczął stukać i to niestety całkiem głośno. Zjechałem na bok, zgasiłem silnik i zajrzałem pod maskę, gdzie sprawdziłem płyny. Olej ok, płyn chłodzący ok. Odpaliłem i klepie dalej i ma problem z utrzymaniem obrotów lub gaśnie, ale lampka kontrolna ciśnienia oleju nie świeci, więc mam nadzieję, że to raczej nie panewka, która była pierwszą najgorszą myślą. Zjechałem spokojnie jakieś 500-700 m, aby rozsądnie zaparkować i podpiąłem się elmem 327, ale nie pokazuje mi żadnych błędów (tj. mam błędy związane z katalizatorem, ale nowy przyszedł w tygodniu i miałem go jutro wymienić). Wracając do mojej dzisiejszej „przygody”, ten krótki odcinek przejechałem spokojnie więc ciężko mi powiedzieć czy auto ma moc, ale wydaje mi się, że wszystko jest w porządku w tej kwestii. Na ten moment zostawiłem samochód i pojadę jutro po niego z lawetą. Nie jestem ekspertem, ale naprawdę nie wydaje mi się, aby to była panewka. Dźwięk raczej dochodzi z górnej części silnika. Jakiś czas temu wymieniałem uszczelki pod kolektorem i klapy wyglądały idealnie, zresztą stukotanie jest wyraźnie mocniejsze niż od śrubki, która mogłaby wpaść do silnika. Dźwięk najbardziej podobny jest do tego, jaki wydają popychacze hydrauliczne, które to ostatnio przy mrozach było czasem słychać przez kilka sekund po odpaleniu zimnego silnika. Czy jest możliwe to, że np. przeskoczył rozrząd i tłok spotyka się z zaworami i nie ma przy tym błędów silnika? Może jakieś inne pomysły? Z góry dziękuję za sugestie co może dolegać mojej Sorento

[kurskk]

Po pierwsze dzięki za zainteresowanie. Przeprosiłem się z Avensis i w Sorento zacznę od rozrządu, samochód już nawet odstawiony na warsztat i czeka na swoją kolej. Kijanką od zakupu zrobiłem jakieś 18k mil (<30k km) i rozrząd teoretycznie niedługo wcześniej był wymieniany (ale to tylko FV i zapewnienia poprzedniego właściciela i ręki nie dam sobie za to uciąć). Tak z innej beczki, żeby nie było samych smutnych informacji i ktoś się kiedyś zastanawiał nad tym to 3.3 radzi sobie z 3.5 na haku całkiem dzielnie. Zazwyczaj Sprinterem 2.9 w dieslu targałem lawetę i czystym sumieniem mogę stwierdzić, że Sorento się lepiej sprawdza w tej kwestii.

[kurskk]

Pasek rozrządu sztywny, rozbierają górę silnika w takim razie... Ktoś ma jakiś pomysł co to może być jeszcze?

[Rysiek126]

Jakie to stuki? Pewnie klapa się urwała i może spadająca śrubka może zgięła zawór albo popychacz się rozleciał. Takie gdybanie
Jak możesz to gdzieś kup albo pożycz kamerkę i popatrz gniazdo świecy czy nic nie lata.

[Piotrus.182]

Przeczytałem o Twoich wcześniejszych problemach z wypadaniem zapłonów po jednej stronie silnika, i tak zastanawiam się, czy wymiana uszczelek pod kolektorem, której dokonałeś nie zamaskowała jedynie prawdziwego problemu i nie odroczyła tego co się stało obecnie.

[kurskk]

Kolektory zdjęte na ten moment i już wiadomo, że winne są klapy Jednak śrubka i jakaś tulejka wpadła do silnika ... Dzisiaj już nie było czasu na Sorento ale chyba jutro będą zdejmować głowice i zobaczymy co dalej...

[hawerek]

Może boleć po kieszeni
Też to przeszedłem, kilka fotek z naprawy można zobaczyć tutaj.
http://www.klubsorento.pl/forum/viewtopic.php?f=24&t=8417&hilit=mo%C5%BCliwa+usterka+silnika&start=16
U mnie kompletny tłok do wymiany, regeneracja głowicy i kilka innych rzeczy.

[alien125]

Były jakieś obiawy, zanim zaczęło stukać? Metaliczne dzwonienie, szarpanie koło 3k obrotów? O wypadaniu zapłonów już przeczytałem. Sam czekam na kolektor z duszą na ramieniu. Niestety (z powodu kolektora) muszę codziennie jeździć czołgiem. Ciągle niepewność, a tu paczki z ameryki nie widać. Przy okazji do zrobienia rozrząd i koło pasowe wału, ale towarzysz Orzeł coś umilkł... Już drugi kurna raz Chyba mnie nie lubi

[krzysiek ardie]

Teraz to już na bank, nawet nie miej nadziei.

[Rysiek126]

Ale wykrakałem. Sory stary

[kurskk]

Problem z wypadaniem zapłonów był spowodowany wadliwą uszczelką pod kolektorem, o czym jest gdzieś na forum kilka słów więcej no i od dawna problem przestał występować. Jedyne co pokazywało mi teraz to błąd katalizatora, ale faktycznie był zapchany na tyle, że po przecięciu rury wydechowej tuż przed nim auto odczuwalnie zyskało na mocy (oczywiście hałas na pół miasta więc zaspawane, żebym mógł jeździć) oraz te popychacze pukające przez kilka sekund, gdy były większe mrozy. Kupiłem sobie nawet ostatnio multidiag'a pro+ z aledrogo i wszystko wyglądało elegancko. Całe to tałatajstwo wpadło do silnika podczas postoju na czerwonym, oczywiście nie dając wcześniej żadnych sygnałów. Sorento nie była wcześniej „karana”, jeździłem spokojnie (prawie jak z "L" na dachu). No dobra... Kilka dni wcześniej było biało na drogach w okolicy, to może zabiłbym kilka owadów bocznymi szybami, gdyby teraz latały, ale raczej nie miało to wpływu na to, co się teraz stało z silnikiem Na coś szczególnego w przypadku tego silnika powinienem teraz zwrócić uwagę jak już mam tyle rozebrane? Tzn. głowica jeszcze siedzi na swoim miejscu, ale warto wiedzieć, jak coś takiego występuje.

Też to przeszedłem, kilka fotek z naprawy można zobaczyć tutaj.

Jak długo pracował silnik od wystąpienia hałasu? Mój nie więcej niż 5 minut łącznie z wjazdem na i zjazdem z lawety.

Ale wykrakałem. Sory stary

Spoko, podaj adres to podeślę fakturę skoro poczuwasz się do winy.

[alien125]

Jedna zapyziała śrubka. Dramat. Chyba wyjmę te klapy zawczasu bo na nowy kolektor jeszcze poczekam
Sam rozbierałeś, czy mechanior? Ile czasu trzeba na to poświęcić?

[Rysiek126]

Hehe. Szwecja ul. Ciapata 16/1.Ja mam stary jakby coś. Ma 90000 przebiegu. Zmieniłem przy okazji, ale ten nowy jest tak samo wyluzowany, jak stary hehe.
No chyba że kupiłeś już nowy.

[cezio77]

Konstruktor tego kolektora powinien dostać nagrodę jobla. Mini śrubki w układzie dolotowym - jakby nie można było wymyślić innego, trwałego i nie niszczącego w skutkach silnik połączenia.
Ewidentna wada konstrukcyjna.

[alien125]

Wymyślić można było zapewne mnóstwo lepszych połączeń, ale samochody budują księgowe, a nie inżynierowie. Ma być tanio i szybko. Tu widzisz. 12 wkrętów i w pół minuty klapy złożone. Nawet śruba z podkładką ząbkowaną by wiele zmieniła, ale to koszty...