Bodzion pisze:...
Sorento I przedliftowe, jest bardzo niebezpieczne w zimie!
Nie mam na myśli brodzenia w śniegu, ale taką normalną eksploatację.
Dlaczego?
To proste:
- napęd na tył w standardzie. Jak masz "auto" i nie masz USELA, to masz po prostu napęd głównie na tył i już.
- opóźnienie TOD w dołączeniu napędu przedniego (może i ułamki sekundy, ale decydują często o wpadnięciu w nieprzewidziany drift)
- BRAK JAKICHKOLWIEK SYSTEMÓW ELEKTRONICZNYCH STABILIZUJĄCYCH JAZDĘ. ESP, TC czy jak zwał to zwał...
Reasumując:
Wolę w zimie jeździć moim Superb po mieście niż Sorento.
Tam sporo systemów dba o to abym nie wpadł w poślizg no i mam napęd na przód...
Sorento w mieście w zimie jest dla mnie ciut zbyt niebezpieczne...
Ps. Oczywiście już wjechałem którejś zimy w płot sąsiadowi swoim Sorento, po pierwszym śniegu, bo byłem pewny, że 4/4 to gwarancja sukcesu...
A tu masakra... napęd na tył, opóźnienie TOD, piękny drift i bum... Na szczęście niewiele się stało. Ucierpiał zderzak i mój honor...
Bodzion, mam nadzieję że się nie obrazisz ale powiem tak. Dupa z Ciebie nie kierowca ;)
Ale do rzeczy. To że Sorento jest w zimienie niebezpieczne to chyba tylko kwestia nauki jazdy tym autem. Nie wiem czemu ale na parkingu , zachowuje się po prostu super i pięknie lekko zaciągnie tyłem i zawsze bezproblemowy przejazd. Wole jak mi niesie tył i tylne koła idą po przednich śladach , lub idą po ich zewnętrznej stronie, niż jak tylne koła idą po wewnętrznej stronie :P
Bodzion pisze:Nie. Mylisz się.
Jadąc powoli ośnieżona droga, bez nagłego dodawania gazu, nie masz uślizgu kół, wiec jedziesz z napędem na tył. Taka jest logika działania TOD.
Nagle dodajesz gazu... TOD zanim zareaguje, to masz uślizg tylnych kół.
Dopnie przód gdy już jesteś w drifcie.
I po zawodach. Tak właśnie stało się z "płotem mojego sąsiada".
...
Powiedz , dla czego dopnie Ci przód jak jesteś w drifcie i masz po zawodach??
Nie wiesz od czego służy kierownica? Jeżeli lecisz driftem, robisz kontrę, dopina Ci przód i to czujesz wtedy, kręcisz na prosto do toru jazdy , lub ciut mocniej , by wyciągnąć auto , które leci za daleko
Jedynym minusem dla mnie, którego nie mogę opanować, a po sniegu jeździłem jak na lekarstwo tej zimy, to jest właśnie pokonywanie ronda , bo nie wiem czemu, ale zamiast mi kurde auto lecieć bokiem, to mi przód spieprza na zewnętrzną
Ale w tym roku, ćwiczenia muszę porobić i pojadę na rondo na Elizówce i tam szerokie dwa pasy, będzie można ćwiczyć to co pisał Admin , palnięcie pedała gazu przed wejściem w zakręt, czy wejściem na rondo. Problem w tym, że na dwóch pasach , to nawet jak wyciągnie przodem, to większy problem niż ucieknie tył
Powiem tak, RWD jeżdżę od kąd mam prawo jazdy czyli 17 lat. Jeździłem autami: 2x126p., 125p, 2x Polonez , Opel Omega.
W między czasie gdzie się dorywałem do Ascony , a przed Sorento jeździłem FWD Clio 2
No i pierwsze w Clio co zrobiłem w zimie, to wyjeżdżając z parkingu, zapomniałem się że to nie Omega, i auto zamiast mi się boczkiem wkomponować w zakręt
to mi przód pod prąd leci. Widząc już drogie auto na przeciwko, nie pozostało nic innego, jak ratować się rękawem
No i się udało. Przez pierwszą zime uczyłem sie jeździć FWD i co mogę powiedzieć, to się nie nadaje na śliską nawierzchnię
Dla tego wybierając SUVa kierowałem się rodzajem napędu
Owszem, FWD nauczyłem się jeździć, ale musiałem ręczny mieć sprawny. W razie awaryjnego lecenia bez kontroli, rękaw naprowadzał mnie na odpowiedni tor jazdy
Czułem RWD , na śliskim zawsze miałem kontrolowany
Moja córka wychowała się na jeździe zemną i jak jedziemy do szkoły w zimie, czy wieczorem , szukamy miejsca , by mogła widzieć przód drogi w bocznej szybie hehehe Nawet Sorento ta przyjemość nie omija
A tak w ogóle, to nie sztuka zabić muchę przednią szybą
Co to? Tak, to jest mucha na tylnym błotniku mojej Omegi hehehe