Chciałem podziękować wszystkim, którzy przyczynili się i biegli razem ze mną w 8 Biegu WOŚP.
Przede wszystkim Joance , która zainicjowała pomysł z biegiem, pilnowała zapisów, odebrała dla wszystkich koszulki , czapki i numery startowe, pilnowała abyśmy się nie zgubili w tłumie i biegła razem ze wszystkimi.
Mariulo i jego synowi , którzy nie uciekali sprintem tylko zwalniali dotrzymując wszystkim kroku, dzięki czemu bardzo przyjemnie się biegało w grupie. ( no i dzięki niemu zaparkowałem tuż przy samych drzwiach do Pałacu Kultury i Nauki
wyobrażacie sobie ? 5000 tysięcy osób przyjechało a Mariulo trzymał dla mnie to miejsce , jestem pod wrażeniem
Skarpecie , która zachęcała nas do biegu , ścigała się z psami i nie wiem czy nie zdublowała nas w pewnym momencie, biegła jak Struś Pędziwiatr.
Scorpionowi53, który czekał na mecie z ..szampanem .Zaskoczył mnie tym , że potraktował to co mówił na poważnie , mógł obrócić wszystko w żart , nikt nie miałby pretensji, a jednak zrobił to. Wyobrażacie sobie moje zaskoczenie na mecie , widzieć Scorpiona53 z szampanem ?
Ogólnie bieg był super. W grupie biegnie się wspaniale , można rozmawiać , stawiać sobie zadania ( np. mieliśmy wyprzedzić pierwsze z brzegu 15 osób , wiecie jak było trudno zwłaszcza, że ostatnia para starała się nam uciec..) zwalniać kiedy się chce , opowiadać dowcipy , po prostu nie nudzi się, jest wspaniale.
Wiem co mówię , bo następnego dnia rano pobiegłem , tak , sobie , z rozpędu 3.5 kilometra i to już nie to samo.
Nie ma tej unikalnej atmosfery , która powoduje , że chce się biec nie tylko przed siebie ale obok siebie .
Była to jeszcze jedna chwila która na długo utkwi mi w pamięci , dla takich chwil warto być z Wami ..