Polski Klub Kia Sorento

rkalabun - mam nadzieję, że to nei Twoja sprawka ---> http://wiadomosci.onet.pl/poznan/tragiczny-koniec-polowania-47-latek-zabil-kolege/xck5y

kubaeso pisze:Kolego w każdej grupie ludzi wystepują odchyłki od normy.Nie oznacza to,że wszyscy tak postępują.Oczerniasz wszystkich myśliwych i wrzucasz do jednego worka.Piszesz tak dlatego z dwóch powodów.Masz do czynienia tylko z takimi ludzmi o jakich piszesz bądz nie masz pojęcia o polowaniu jego przebiegu,rodzaju sposobach itd.Naczytałeś i nasłuchałeś bajek i tak powstają stereotypy.Szkoda nafty koniec tematu.Dziękuję

faktycznie. Są odchyłki od normy i patologie. Jak ktoś jest "debilem" to czy mu dasz sztucer czy skalpel czy kluczyki do samochodu będzie taka sama masarnia.

Hessus-wypadki wśród myśliwych się zdarzają, tak samo jak wypadki wśród żołnierzy, czy na drogach. Wszędzie bardzo często wina leży po stronie człowieka-jego braku ostrożności, brawury, alkoholu, głupoty itp itd... Dostęp dp broni wymaga od każdego jej użytkownika i posiadacza szczególnej rozwagi. U mnie polowanie przebiegło w bardzo fajnej atmosferze.
Rację też mają Ci, którzy twierdzą, że wśród myśliwych-jak w każdej innej grupie-są "odchyłki" od normy, czarne owce, które psują wizerunek całej reszty... a nasze unormowania nie zawsze pozwalają na ich skuteczną eliminację..

I jak to można do tego strzelać ?

Bodzio-pytanie na szybko-mięsko i drób jesz? Widziałeś kiedyś małego prosiaczka, małą kaczuszkę, kurczaczka??? Też są słodkie-a mimo to nie przeszkadza Ci zjadanie ich-w końcu przecież "zabija" ktoś inny... Obłuda??? Ja nie strzelam do zwierząt z chęci mordu, potrzeby strzelania do czegokolwiek-od tego mam strzelnicę, czy konieczności zapełnienia lodówki-prostsze są zakupy w sklepie. Czy jak ktoś łowi ryby też uważasz go za tego złego, co zabija niewinne stworzonka???

rkalabun nie chciałem żebys to tak odebrał nic nigdy nie miałem przeciwko polowaniu na zwierzynę ,
i wiem jak smakuje dziczyzna < niam niam > mam też znajomego myśliwego i od czasu do czasu też się załapie na jakiś smaczny kąsek po prostu znalazłem ten filmik u siebie i pamiętam jak go filmowałem i tak mi się miękko zrobiło na sercu a ,że sam założyłeś taki watek więc postanowiłem go tu wrzucić , nie było w tym żadnej sugestii.

bogdanm-ja z kolei szanuję zdanie każdego-czy to przeciwnik, czy zwolennik, i z każdym chętnie porozmawiam, , wymienię poglądy. A ciśnienie po prostu podnoszą mi ludzie obłudni, którzy sami nie znając "tematu" i nie mając o czymś kompletnie pojęcia krytykują innych. Moja wcześniejsza wypowiedź nie była broń Boże osobistą "wycieczką" do Ciebie. I zgadzam się w 100%-mała sarenka wygląda uroczo i słodko-i między innymi po to jeżdżę na polowania by móc pooglądać na żywo takie obrazki bez konieczności strzelania przy każdej okazji i za wszelką cenę...

rkalabun,

dobrze piszesz, bo jest sporo ludzi, którzy delikatnie mówiąc, są baaardzo krótkowzroczni
i mają wypaczone zmysły na myśliwych lub ludzi mających kontakt z bronią lub po prostu lubiących broń.
Ja co prawda dopiero zaczynam przygodę z myślistwem, ale jestem człowiekiem lasu od urodzenia

W społeczeństwie jako takim-generalizując-panuje przekonanie, że wszyscy myśliwi to zgraja pijaków łażących lub jeżdżących po lesie i strzelających do wszystkiego co się rusza ot tak, dla zabawy.. Na alarm biją ekolodzy, zieloni itp itd jacy to myśliwi źli-tylko zabijają biedne zwierzątka. Strzał na polowaniu to ostatni-i w przypadku moim i wieeeeelu moich kolegów-niekoniecznie konieczny element udanego polowania. By być myśliwym z prawdziwego zdarzenia trzeba kochać las, przyrodę, zwierzynę wszelką-i tą łowną i nie.. trzeba wielu godzin spędzonych na wędrówkach w kniei,obserwacji i słuchania wszystkiego wokół.. trzeba wielu godzin poświęconych na zimowe dokarmianie i zagospodarowanie łowiska. Poluję dopiero 5 lat-i jeszcze nigdy nie widziałem w lesie zielonych/ekologów, brodzących nieraz po pas w śniegu i roznoszących karmę dla zwierząt, które szczególnie przy znacznych opadach śniegu mają utrudniony do niej dostęp. Wszędzie - jak w każdej innej grupie społecznej znajdą się i wśród myśliwych "czarne owce", "mięsiarze" strzelający po pijaku,byle jak i do byle czego, aby tylko pochwalić się kolejną upolowaną sztuką lub zwyczajnie "mieć co do gara włożyć".

Dokładnie, zwłaszcza jeśli chodzi o tych pseudo ekologów i pseudo "myśliwych". Akurat kiedyś, obok mnie "myśliwi" z Stolicy mieli chatkę i po pijaku strzelali do drzew itp. Na szczęście już ich tam nie ma. Teraz populacja lisów jest tak duża, że przez 3 lata nie widziałem zająca, dopiero w zeszłym tygodniu udało mi się jednego zobaczyć. Nikt poza myśliwymi nie martwi się oto, że nie ma np. zajęcy, kuropatw itp itd. Wszyscy myślą, że to oni je wytępili, a prawda jest taka, że np kuropatwy odeszły przez nawozy itp, zajęcy nie ma bo populacja lisów jest ogromna i wytępiła młode zające itp. Mam kawałek nieużytku i na wiosnę będę sadził topinambur, aby dziki nie ryły mi łąk Teraz, jak czasami jestem na wsi to fajnie jest popatrzeć jak stado sarn wychodzi na łąki i się pasie.
I jakoś nikt, poza myśliwymi nie kwapi się aby dokarmiać dzikie zwierzęta zimą, nieważne czy to sarny, dziki czy inne nie drapieżniki. Ale tego już inni nie widzą. Jeżeli ktoś tak nie lubi myśliwych to niech powie, kiedy ostatni raz dokarmiał dzikie zwierzęta w lesie? Nie mówię tu o wiewiórkach, które zamieszkują parki

Ja osobiście nie poluję, ale znam kilka osób które są myśliwymi i widzę ich jak często gęsto jadą do las.
Nie wiem czy tylko oglądać, czy polować ?
A że działkę mam bardzo blisko lasu, więc często oglądam ich wyprawy.
Niestety, te eskapady odbywają się do późnej jesieni i jak piszecie w zimie niestety ciężko ich zauważyć aby jechali do lasu w celu dokarmiania zwierzyny.
W odległości około 1000m od działki jest paśnik i często w zimie tam zaglądam, ale jeszcze nigdy nie widziałem aby coś tam było włożone, zawsze pusto.
Ja zawsze na zimę kupuję dwie bryły soli i wieszam gdzieś pod drzewem. Podobno zwierzyna to lubi i mam znajomą w warzywniaku która zostawia mi owoce i jarzyny, które już się nie nadają do sprzedaży a wiem, że w lesie się przydadzą, więc je w miarę możliwości kładę zawsze w jednym miejscu w lesie, dzięki czemu mam okazję pooglądać zwierzynę i są to naprawdę niezapomniane widoki.





Zdjęcia może nie są zbyt dobrej jakości ale zrobione osobiście.

mają do mnie zaufanie bo podchodzą naprawdę blisko.

bogdanm-super postawa, oby więcej takich. A co do myśliwych polujących u Ciebie-jak pisałem, wszędzie są Ci prawdziwi, z powołaniem, dbający o las i zwierzynę-i ci, którym zależy tylko na postrzelaniu i zapełnieniu lodówki. Przykre ale prawdziwe

Wczorajsze polowanie zbiorowe- piękna pogoda choć zimny poranek i w knieję... Przy pierwszym pędzeniu niespodzianka-w lesie pokazują się trzy łosie-klempa, łoszak i byk, idą powoli, dostojnie, nie widzą mnie, dochodzą na 30 metrów, aż nagle psy zaczęły grać. Łosie nieśpiesznie odwróciły się i swoim charakterystyczny kłusem oddaliły w gęsty las. Super spotkanie,żałuję że akurat nie miałem aparatu pod ręką.

a ja z różnych powodów od blisko 2 miesięcy nie mam jak wybrać się do lasu czy to na polowanie z flintą czy z obiektywem, tęsknię za szumem drzew, widokiem zwierzaków, zapachem lasu...

bogdanm dzięki za zamieszczenie fotek i filmiku takich widokow mi brakuje jak powietrza
rkalabun pisz, pisz co tam słychać w kniei ?!