Pomoc rodzinie ze Szczytna
Moderator: Moderator
- Admin
- Główny
- Posty: 8992
- Rejestracja: środa, 3 marca 2010, 23:22
- Skąd jesteś: Warszawa
- Wersja Kia Sorento: Kia Sorento I
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: A/T-TIPTRONIC
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2005
- Kolor: Niebieski
- Twoje poprzednie Sorento: 2.5 CRDI (140KM) 2003EX M/T Złoty
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 48 times
- Kontaktowanie:
Re: Pomoc rodzinie ze Szczytna
Stella997 na spotkaniu dostarczył mi dzisiaj dalsze dary.
Zrobiłem podsumowanie i listę rzeczy, które już mamy:
Według wstępnych ustaleń wszystkie przedmioty zajmą dwie przyczepy.
Zrobiłem podsumowanie i listę rzeczy, które już mamy:
Według wstępnych ustaleń wszystkie przedmioty zajmą dwie przyczepy.
- orzeł
- MODERATOR
- Posty: 1276
- Wiek: 58
- Rejestracja: środa, 23 stycznia 2013, 22:50
- Skąd jesteś: PIASECZNO
- Silnik: zbłądziłem - mam inny pojazd
- Skrzynia: A/T
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2007
- Kolor: silver
- Inny Samochód: Hyundai Grandeur
- Twoje poprzednie Sorento: 3,5 V6 wersja USA
- Been thanked: 21 times
- Kontaktowanie:
Re: Pomoc rodzinie ze Szczytna
I krzesło do biurka zdobyłem!!!!
Udzielam się w bardzo ograniczonym zakresie.
Wszystkim dogodzić się nie da, ale wszystkich wkurzyć to już żaden problem
Wszystkim dogodzić się nie da, ale wszystkich wkurzyć to już żaden problem
- dynamic
- To ja
- Posty: 395
- Wiek: 45
- Rejestracja: czwartek, 20 października 2011, 17:23
- Skąd jesteś: Mazowsze-W-wa/Kurpie
- Silnik: 2.5 CRDi (170KM)
- Skrzynia: M/T
- Napęd: 4 WD
- Rok: 2007
- Kolor: Srebrny
- Przebieg (km.): 215000
- Inny Samochód: BMW E46 3.0 D 270KM
- Kontaktowanie:
Re: Pomoc rodzinie ze Szczytna
No to fajnie, plan wydaje się być zrealizowany w 100%, a zasługa w tym Admina
ps. no i innych
ps. no i innych
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni
- Admin
- Główny
- Posty: 8992
- Rejestracja: środa, 3 marca 2010, 23:22
- Skąd jesteś: Warszawa
- Wersja Kia Sorento: Kia Sorento I
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: A/T-TIPTRONIC
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2005
- Kolor: Niebieski
- Twoje poprzednie Sorento: 2.5 CRDI (140KM) 2003EX M/T Złoty
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 48 times
- Kontaktowanie:
Re: Pomoc rodzinie ze Szczytna
Co ja mógłbym bez Was zrobić ? nic .
Każdy dołożył się do tego , nawet tylko czytając, to co tu piszemy.
Bo to jeszcze nie koniec.
Każdy dołożył się do tego , nawet tylko czytając, to co tu piszemy.
Bo to jeszcze nie koniec.
- Admin
- Główny
- Posty: 8992
- Rejestracja: środa, 3 marca 2010, 23:22
- Skąd jesteś: Warszawa
- Wersja Kia Sorento: Kia Sorento I
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: A/T-TIPTRONIC
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2005
- Kolor: Niebieski
- Twoje poprzednie Sorento: 2.5 CRDI (140KM) 2003EX M/T Złoty
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 48 times
- Kontaktowanie:
Re: Pomoc rodzinie ze Szczytna
Przed chwilą kurier przytargał robota kuchennego .
Nie spodziewałem się , że to takie wielkie pudło.
Wojtas_vic jesteś wielki
Oprócz Tobie chciałem podziękować Miro, Alkrakowi, Komesom oraz Markowi i Marcinowi , Stelli997, Lol, Dynamicowi, Orłowi, Melloniemu,Scorpionowi53 oraz Ździśkowi. Jeszcze pewnie o kimś zapomniałem , ale to już zostawię na koniec.
Nie spodziewałem się , że to takie wielkie pudło.
Wojtas_vic jesteś wielki
Oprócz Tobie chciałem podziękować Miro, Alkrakowi, Komesom oraz Markowi i Marcinowi , Stelli997, Lol, Dynamicowi, Orłowi, Melloniemu,Scorpionowi53 oraz Ździśkowi. Jeszcze pewnie o kimś zapomniałem , ale to już zostawię na koniec.
- miro
- wiem wszystko
- Posty: 2461
- Wiek: 55
- Rejestracja: wtorek, 20 maja 2014, 09:23
- Skąd jesteś: Bestwina
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: A/T
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2003
- Kolor: Srebro
- Przebieg (km.): 200000
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 6 times
- Kontaktowanie:
Re: Pomoc rodzinie ze Szczytna
Mam sporo ubrań, ale po chłopcu i jakoś tak nie pasuje dla dziewczynki.
Co ja poradzę, że tak mi się spłodziło.
Co ja poradzę, że tak mi się spłodziło.
- dynamic
- To ja
- Posty: 395
- Wiek: 45
- Rejestracja: czwartek, 20 października 2011, 17:23
- Skąd jesteś: Mazowsze-W-wa/Kurpie
- Silnik: 2.5 CRDi (170KM)
- Skrzynia: M/T
- Napęd: 4 WD
- Rok: 2007
- Kolor: Srebrny
- Przebieg (km.): 215000
- Inny Samochód: BMW E46 3.0 D 270KM
- Kontaktowanie:
Re: Pomoc rodzinie ze Szczytna
Admin, mam nadzieję, że kota nie oddajesz w komplecie
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni
Re: Pomoc rodzinie ze Szczytna
Starszy syn jakiego jest wzrostu?? I mama jaki ma rozmiar? Jakbyście się mogli dowiedzieć, proszę. I rozmiar butów też
- dynamic
- To ja
- Posty: 395
- Wiek: 45
- Rejestracja: czwartek, 20 października 2011, 17:23
- Skąd jesteś: Mazowsze-W-wa/Kurpie
- Silnik: 2.5 CRDi (170KM)
- Skrzynia: M/T
- Napęd: 4 WD
- Rok: 2007
- Kolor: Srebrny
- Przebieg (km.): 215000
- Inny Samochód: BMW E46 3.0 D 270KM
- Kontaktowanie:
Re: Pomoc rodzinie ze Szczytna
Jaga, jeżeli to są ciuchy po Tobie to dla mamy Ani starcza na jedną nóżkę, i nogawki będą 2x za długie. Jeśli chodzi o buty to się zorientuję
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni
Re: Pomoc rodzinie ze Szczytna
O to szkoda. Moje dzieci niszczą ciuchy ale po starszym może by coś było. Tylko że on chudy i wysoki. Jak coś będę miała przywiozę na zlot.
- dynamic
- To ja
- Posty: 395
- Wiek: 45
- Rejestracja: czwartek, 20 października 2011, 17:23
- Skąd jesteś: Mazowsze-W-wa/Kurpie
- Silnik: 2.5 CRDi (170KM)
- Skrzynia: M/T
- Napęd: 4 WD
- Rok: 2007
- Kolor: Srebrny
- Przebieg (km.): 215000
- Inny Samochód: BMW E46 3.0 D 270KM
- Kontaktowanie:
Re: Pomoc rodzinie ze Szczytna
No ładnie, dodam tylko że Wiolka po pracy też zrobiła małe zakupy dla małej
Efekt poniżej
Efekt poniżej
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni
- Admin
- Główny
- Posty: 8992
- Rejestracja: środa, 3 marca 2010, 23:22
- Skąd jesteś: Warszawa
- Wersja Kia Sorento: Kia Sorento I
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: A/T-TIPTRONIC
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2005
- Kolor: Niebieski
- Twoje poprzednie Sorento: 2.5 CRDI (140KM) 2003EX M/T Złoty
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 48 times
- Kontaktowanie:
Re: Pomoc rodzinie ze Szczytna
Relacja z wyjazdu do Szczytna
Przez ostatnie dwa dni zwoziliśmy do Orła meble przeznaczone dla rodziny ze Szczytna.
Wersalka, regał młodzieżowy, biurko do nauki .
W sumie w akcji brały udział trzy przyczepy...
Ze względów oszczędnościowych postanowiliśmy zapakować wszystko na jedną przyczepę i pojechać jednym samochodem.
Było to nie lada wyzwanie ..
ale układając meble jak klocki lego wszystko się udało.
Do samochodu pakujemy po sam dach resztę rzeczy , robota kuchennego , ubranka , zabawki , pieluchy i ruszamy.
Po drodze zabieramy Ewę ( Stellową997) i Dario.
i teraz już prosto na Szczytno...
Zatrzymujemy się najpierw u rodziny, która wskazała nam cel naszej Akcji.
Chwile rozmawiamy , nawet nie obejrzeliśmy się jak na stole stał już obiad.
Dogrywamy szczegóły i jedziemy kawałek 15 km do miejscowości Dźwierzuty .
To tam okazało się jest cel naszej podróży.
Dojeżdżamy na miejsce .
Chłopaki zajmują się rozładunkiem przyczepy a my z Ewą mamy okazję osobiście poznać naszą małą Anię .
Ania urodziła się w listopadzie 2011 roku .
Po pewnym czasie zauważono , że nienaturalnie zaczyna rosnąc jej główka .
Dziecko przy tym bardzo płakało.
Diagnoza lekarza brzmiała ..przeczekać.
Mimo kilkakrotnych wizyt mówiono , że to nic , samo przejdzie i przepisywano środki na uspokojenie..
Czekano aż stan dziecka stał się na tyle krytyczny , że uratować ją mogło tylko natychmiastowe zmniejszenie ucisku na mózg poprzez odsączenie płynu mózgowego.
Operację przeprowadzono w Warszawie .
Dziecko uratowano , jednak podczas zabiegu przebito jeden z organów .
Udało się ją uratować.
Po operacji jednak zostały szwy .
Niestety nie rozpuszczalne , tylko grube czarne nitki które powodowały że dziecko wyglądało jak lalka z szyta główką .
Lekarze nie chcieli ich usunąć twierdząc , że to będzie niebezpieczne dla dziecka .
W końcu zdecydowano się .
I tu mieli rację , było niebezpieczne bo podczas tego zabiegu zarazili dziecko gronkowcem.
Jedynym skutecznym lekarstwem na płacz dziecka zawsze okazywały się leki na uspokojenie .
Podczas jednej wizyty przepisano ich tyle , że dziecko o mało co nie wpadło w śpiączkę , trzeba było je reanimować .
Okazuje się , że historia małej Ani to historia porażek naszej medycyny.
Nie raz matka słyszała słowa , żeby żegnała się już z dzieckiem...a ci co swoją wiedzą mieli ja ratować kilkakrotnie o mało co nie doprowadzili do jej śmierci.
Ania jest wesołą dziewczynką .
Uśmiecha się , reaguje na słowa i dźwięki .
Niestety następstwem tych wszystkich działań jest padaczka bezlekowa , dziecko nie jest samodzielne i wymaga całodobowej opieki. Nie jest również zaszczepiona na żadną z dziecięcych chorób , może dlatego , że nie wiadomo jaka byłaby reakcja organizmu a może dlatego , że sa to cały czas ci sami lekarze, którzy do tego wszystkiego doprowadzili.
Po tym wyjeździe myślę , że dzieci z Domów Dziecka są jednak w uprzywilejowanej sytuacji.
Żegnamy się ze wszystkimi , z wrażenia zapomniałbym , że mam całą siatkę zająców wielkanocnych z czekolady , więc wracam się i już możemy jechać .
Jak zawsze, wszystkie nasze wyjazdy są złożone z kilku elementów i obfitują w przygody ..
ale o tym napiszę w innym wątku.
Chciałbym podziękować wszystkim , którzy przyczynili się do tej Akcji Pomocy.
Cała akcja trwała 4 miesiące i zaczęła się od zgłoszenia rodziny potrzebującej pomocy.
Sprawdzenie czy tak jest naprawdę , zorganizowanie potrzebnych rzeczy i wyjazd udało się w 100 procentach.
Nie wiemy jeszcze czy będzie miała ciąg dalszy .
Sytuacja jest bardzo skomplikowana i tak naprawdę to Anię trzeba by zabrać na specjalistyczne badania do prywatnej kliniki ale to już jest chyba poza naszym zasięgiem.
Przydałby się też wózek do karmienia , jest on refundowany ale też nie wiem czy z drugiego końca Polski jesteśmy w stanie to załatwić .
Ogólnie po Akcji w Dubience , gdzie widać było jakąś normalność ( o ile normalnym można nazwać pobyt dziecka w Domu Dziecka ) to tu widać tragedię .
Być może koło kogoś z Was jest też taka potrzebująca rodzina.
Wszystkim nie pomożemy, ale sprawienie uśmiechu na twarzy Ani i jej mamy naprawdę nie wymagało rzeczy niemożliwych.
Przez ostatnie dwa dni zwoziliśmy do Orła meble przeznaczone dla rodziny ze Szczytna.
Wersalka, regał młodzieżowy, biurko do nauki .
W sumie w akcji brały udział trzy przyczepy...
Ze względów oszczędnościowych postanowiliśmy zapakować wszystko na jedną przyczepę i pojechać jednym samochodem.
Było to nie lada wyzwanie ..
ale układając meble jak klocki lego wszystko się udało.
Do samochodu pakujemy po sam dach resztę rzeczy , robota kuchennego , ubranka , zabawki , pieluchy i ruszamy.
Po drodze zabieramy Ewę ( Stellową997) i Dario.
i teraz już prosto na Szczytno...
Zatrzymujemy się najpierw u rodziny, która wskazała nam cel naszej Akcji.
Chwile rozmawiamy , nawet nie obejrzeliśmy się jak na stole stał już obiad.
Dogrywamy szczegóły i jedziemy kawałek 15 km do miejscowości Dźwierzuty .
To tam okazało się jest cel naszej podróży.
Dojeżdżamy na miejsce .
Chłopaki zajmują się rozładunkiem przyczepy a my z Ewą mamy okazję osobiście poznać naszą małą Anię .
Ania urodziła się w listopadzie 2011 roku .
Po pewnym czasie zauważono , że nienaturalnie zaczyna rosnąc jej główka .
Dziecko przy tym bardzo płakało.
Diagnoza lekarza brzmiała ..przeczekać.
Mimo kilkakrotnych wizyt mówiono , że to nic , samo przejdzie i przepisywano środki na uspokojenie..
Czekano aż stan dziecka stał się na tyle krytyczny , że uratować ją mogło tylko natychmiastowe zmniejszenie ucisku na mózg poprzez odsączenie płynu mózgowego.
Operację przeprowadzono w Warszawie .
Dziecko uratowano , jednak podczas zabiegu przebito jeden z organów .
Udało się ją uratować.
Po operacji jednak zostały szwy .
Niestety nie rozpuszczalne , tylko grube czarne nitki które powodowały że dziecko wyglądało jak lalka z szyta główką .
Lekarze nie chcieli ich usunąć twierdząc , że to będzie niebezpieczne dla dziecka .
W końcu zdecydowano się .
I tu mieli rację , było niebezpieczne bo podczas tego zabiegu zarazili dziecko gronkowcem.
Jedynym skutecznym lekarstwem na płacz dziecka zawsze okazywały się leki na uspokojenie .
Podczas jednej wizyty przepisano ich tyle , że dziecko o mało co nie wpadło w śpiączkę , trzeba było je reanimować .
Okazuje się , że historia małej Ani to historia porażek naszej medycyny.
Nie raz matka słyszała słowa , żeby żegnała się już z dzieckiem...a ci co swoją wiedzą mieli ja ratować kilkakrotnie o mało co nie doprowadzili do jej śmierci.
Ania jest wesołą dziewczynką .
Uśmiecha się , reaguje na słowa i dźwięki .
Niestety następstwem tych wszystkich działań jest padaczka bezlekowa , dziecko nie jest samodzielne i wymaga całodobowej opieki. Nie jest również zaszczepiona na żadną z dziecięcych chorób , może dlatego , że nie wiadomo jaka byłaby reakcja organizmu a może dlatego , że sa to cały czas ci sami lekarze, którzy do tego wszystkiego doprowadzili.
Po tym wyjeździe myślę , że dzieci z Domów Dziecka są jednak w uprzywilejowanej sytuacji.
Żegnamy się ze wszystkimi , z wrażenia zapomniałbym , że mam całą siatkę zająców wielkanocnych z czekolady , więc wracam się i już możemy jechać .
Jak zawsze, wszystkie nasze wyjazdy są złożone z kilku elementów i obfitują w przygody ..
ale o tym napiszę w innym wątku.
Chciałbym podziękować wszystkim , którzy przyczynili się do tej Akcji Pomocy.
Cała akcja trwała 4 miesiące i zaczęła się od zgłoszenia rodziny potrzebującej pomocy.
Sprawdzenie czy tak jest naprawdę , zorganizowanie potrzebnych rzeczy i wyjazd udało się w 100 procentach.
Nie wiemy jeszcze czy będzie miała ciąg dalszy .
Sytuacja jest bardzo skomplikowana i tak naprawdę to Anię trzeba by zabrać na specjalistyczne badania do prywatnej kliniki ale to już jest chyba poza naszym zasięgiem.
Przydałby się też wózek do karmienia , jest on refundowany ale też nie wiem czy z drugiego końca Polski jesteśmy w stanie to załatwić .
Ogólnie po Akcji w Dubience , gdzie widać było jakąś normalność ( o ile normalnym można nazwać pobyt dziecka w Domu Dziecka ) to tu widać tragedię .
Być może koło kogoś z Was jest też taka potrzebująca rodzina.
Wszystkim nie pomożemy, ale sprawienie uśmiechu na twarzy Ani i jej mamy naprawdę nie wymagało rzeczy niemożliwych.
Ostatnio przesunięty w górę środa, 1 kwietnia 2015, 13:07 przez: Admin.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości