#5 Postautor: Giza » niedziela, 22 marca 2020, 00:03
Dodam odrobinę od siebie... w całej akcji nie wychodzenia z domu nie chodzi o to żeby się nie zarazić. To w zasadzie nieuniknione. Chodzi o to, żeby spłaszczyć kulminację zachorowań, bo jeśli w jednym czasie zachorują tysiące, to będziemy mieli drugie Włochy i setki zgonów dziennie. Włoska służba zdrowia nie jest najlepsza w Europie,ale przy naszej to wzór do naśladowania, i oni nie dają rady. U nas będzie armagedon.
Trzeba powiedzieć wprost. Wbrew zapewnieniom, jesteśmy całkowicie nieprzygotowani do epidemii. Pieniądze Agencji Rezerw Materiałowych wydano na interwencyjny skup miału węglowego.... To że u nas jest tak mało przypadków to efekt albo braku testów, albo celowej polityki - nie ma testów, to nie ma zakażonych. Niemcy w tydzień zrobili 160 000testów i można zrobić test na życzenie w każdej chwili, u nas od początku zrobiono 13 000 testów i NIE MA możliwości ich wykonania nawet odpłatnie. Specjaliści twierdzą, ze realnie jest CO NAJMNIEJ 100 razy więcej zarażonych niż oficjalne dane. Teraz oficjalnie mamy cud jak za Tuska - jesteśmy zieloną wyspą z małą ilością zakażeń. Bardzo wiele osób - tu dane są różne - jedne źródła mówią że 20% a inne że nawet 70% zarażonych jest bezobjawowych albo z objawami niespecyficznymi. Ale oni zarażają.
Tak więc przyłączę się do apelu NIE WYCHODŹCIE Z DOMU.
I szykujcie się do katastrofy ekonomicznej kiedy wirus już odpuści. Będzie na prawdę źle.
Jeśli ktoś ma jakieś oszczędności w złotówkach, niech je zamieni na cokolwiek innego bo jeśli będzie szalony dodruk pieniędzy to za chwilę znowu będziemy milionerami i za oszczędności na zakup Sorento kupicie sobie Bułeczkę i może na okład jeszcze starczy.
Ja nie żartuję i przestrzegam.
A jak by ktoś pomyślał, ze przesadzam, to powiem tak: oby tylko na mega kryzysie się skończyło. Historia pokazuje, że zawsze po takim kryzysie nadchodziły wojny. Czego oczywiście i sobie i nikomu nie życzę.